Janusz Kochanowski wyjaśnił, że wyrok jest adekwatny do całego postępowania, które od początku nie było prowadzone tak, jak powinno. Zdaniem prezesa fundacji, Adam Michnik nie powinien po nagraniu rozmowy z Rywinem kontynuować rozmów biznesowych. Wymiar sprawiedliwości powinien wszcząć postępowanie przygotowawcze natychmiast, gdy dowiedział się o sprawie, a sąd powinien aresztować Rywina. Błędem było też, zdaniem Kochanowskiego, zawężenie zarzutów wobec Rywina do płatnej protekcji bez wyjaśnienia wszystkich aspektów sprawy. Sąd powinien zwrócić niekompletny akt oskarżenia do prokuratury, a jeśli tego nie zrobił, to całe dalsze postępowanie stało się wadliwe. Sąd mógł jednak dalej działać bardziej aktywnie, na przykład wykorzystać pewne ustalenia sejmowej komisji śledczej i wystąpić do prokuratury o dodatkowe dowody. Doktor Kochanowski powiedział, że komisja wykazała się większym zaangażowaniem w wyjaśnienie sprawy, niż sąd. Zmianę kwalifikacji prawnej czynu Rywina z płatnej protekcji na oszustwo Janusz
Kochanowski uznał za dowód braku fachowości sądu.
Do innych błędów doktor Kochanowski zaliczył sposób wyznaczenia składu sędziowskiego - zmieniono wyznaczonego przewodniczącego i nie powołano ławników. Przewodniczący sądu, sędzia Marek Celej, nie powinien też sugerować Rywinowi, że powinien dobrowolnie poddać się karze. Zdaniem Kochanowskiego, sędziowie nie angażowali się w wyjaśnienie prawdy materialnej, przyjmując sposób rozumowania prokuratury.
Janusz Kochanowski chciałby, aby sąd apelacyjny uchylił wczorajszy wyrok i zwrócił sprawę do ponownego rozpatrzenia. Za jedyny pozytywny aspekt wyroku Kochanowski uznał wymiar kary. Dodał, że gdyby kiedyś przed sądem stanęły osoby, które miały wysłać Rywina do Agory, to powinny zostać ukarane bardziej surowo, niż on. Zdaniem doktora Kochanowskiego, sprawa Rywina pokazuje, jak ważny jest dla funkcjonowania państwa właściwie działający wymiar sprawiedliwości.
