Julia Pitera powiedziała, że Transparency International wielokrotnie interweniowała w instytucjach kontrolnych, żeby chciały się zainteresować nieprawidłowościami w różnych gminach. Lokalne delegatury Najwyższej Izby Kontroli zasłaniały się jednak słabymi "mocami przerobowymi" i zapchanym kalendarzem kontrolnym. "Jeżeli wreszcie dochodzi do kontroli, to często jest to już zbyt późno" - przyznała rozmówczyni radiowych Sygnałów Dnia w Programi Pierwszym.
Julia Pitera przypomniała, że jedną z teoretycznych możliwości przeciwdziałania nieuczciwym radnym jest zwołanie lokalnego referendum, które ma moc odwołania władz samorządowych. Przy głosowaniu wymagana jest jednak 50-procentowa frekwencja, co przy lokalnym referendum jest rzadkim zjawiskiem.