Według rozmówcy Trójki, przewodniczący SLD w województwie świętokrzyskim Henryk Długosz powinien ustąpić, gdyż utracił kontrolę nad tym, co tam się dzieje. Włodzimierz Nieporęt nawiązał do tak zwanej afery starachowickiej, na którą wojewódzkie władze partii nie zareagowały.
Poseł SLD ze Starachowic Andrzej Jagiełło uprzedził tamtejszych działaczy samorządowych Sojuszu o zamierzonych przeciw nim działaniach policji twierdząc, że informację o tym uzyskał od wiceministra spraw wewnętrznych Zbigniewa Sobotki. Później poseł Jagiełło wycofał się z tego twierdzenia. W efekcie afery władze SLD rozwiązały powiatową strukturę partii w Starachowicach.
Gość Polskiego Radia powiedział, że liczy na informacje mediów o ewentualnych nowych złych zjawiskach w SLD. Włodzimierz Nieporęt zapowiedział, że w Sojuszu nie będzie miejsca dla ludzi, którzy wstąpili do tej partii z przyczyn koniunkturalnych, dla różnych osobistych korzyści.