Wiktor Juszczenko apelował na wiecu o aktywny udział w wyborach.
"Każdy głos jest decydujący" - przekonywał Wiktor Juszczenko, nawołując swoich zwolenników, by 31-ego października przyszli na głosowanie i zachęcili do tego bliskich oraz znajomych. Lider opozycji apelował także, aby ludzie przychodzili pod komisje wyborcze w całym kraju po zakończeniu wyborów, gdy rozpocznie się liczenie głosów. Przekonywał, że patrzenie władzy na ręce ograniczy ilość manipulacji.
"Karaluchy i szachraje najbardziej boją się światła" - powiedział lider opozycji.
Wiktor Juszczenko prosił też o informowanie Centralnej Komisji Wyborczej o oszustwach i prowokacjach w dniu wyborów.
Podczas wiecu, lider krytykował władzę za próby zastraszania wyborców, fabrykowanie spraw przeciwko popierajacym go studentom, za demonstracje siły a także za próby przekupienia wyborców podwyżkami płac, emerytur i stypendiów.
Wiktor Juszczenko bardzo ostro wypowiadał się także o próbach skłócenia Ukraińców przed wyborami: podzielenia ich według regionów, religii i poglądów.
"Razem jesteśmy siłą. Gdy pali się dom, nieważne jakiego koloru jest wiadro z wodą" - podkreślił lider opozycji.
Wiec pod siedzibą Centralnej Komisji Wyborczej miał zademonstrować, że zwolennicy opozycji nie pozwolą na sfałszowanie wyników wyborów. 1-ego listopada, gdy liczone będą głosy całego kraju, opozycja planuje zebranie pod Centralna Komisją Wyborczą nawet pół miliona osób.