W przeddzien 61 rocznicy wybuchu II Wojny swiatowej capstrzyk na Powazkach W przeddzień 61 rocznicy wybuchu II Wojny światowej capstrzyk na Powązkach W przeddzień 61-szej rocznicy wybuchu Drugiej Wojny światowej na warszawskich Powązkach odbył się uroczysty capstrzyk i apel poległych. Na Powązki przybyły poczty sztandarowe organizacji kombatanckich i harcerskich. Posterunki wystawili żołnierze kompanii reprezentacyjnych Wojska Polskiego. Hymn odegrała orkiestra reprezentacyjna. Zabrakło tylko kombatantów i warszawiaków - mówili weterani Drugiej Wojny światowej, których na cmentarz przybyła tylko garstka. Weterani, którzy wzięli udział w uroczystościach, zwrócili uwagę, że nie przybył na nie ani Minister Obrony Narodowej, ani szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego. Hołd poległym oddali zastępca kierownika Urzędu do spraw Kombatantów i Osób represjonowanych i minister Marek Dukaczewski z Kancelarii Prezydenta. Podczas uroczystej mszy świętej odprawionej w katedrze polowej Wojska Polskiego, kanclerz Kurii
Polowej Wojska Polskiego ksiądz Leszek Kołaniecki zaapelował o powrót do ideałów, którymi żyli obrońcy Ojczyzny. Ksiądz Kołaniecki powiedział w homilii, że 61 lat temu Polacy byli w stanie wykrzesać tyle sił dzięki wierze ojców i wychowaniu. 'Zadziwiliście najeźdców swoim męstwem' - mówił do zebranych w katedrze kombatantów. W uroczystej mszy uczestniczyło niewiele ponad sto osób, wśród których przeważali kombatanci. Do katedry polowej przybyło kilkunastu harcerzy.
