Manifestanci zebrali się na Placu Zamkowym, a następnie przy dźwiękach bebnów i muzyki granej na samochodzie ciężarowym, przeszli pod gmach Ministerstwa Finansów. Skandowali tam: "Wojna dla głodnych, a nie na wojnę". Kilku z demonstrujących zorganizowało występ teatrzyku antywojennego.
Manifestacja zatrzymała się przed Pałacem Prezydenckim, gdzie wznoszono okrzyki określające przywódców państw koalicji antysaddamowskiej mianem terrorystów. Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego wzywano do podjęcia decyzji o wycofaniu polskich żołnierzy z Iraku.
Na koniec wszyscy przeszli pod ambasadę "Imperium zła" - jak określono placówkę dyplomatyczną Stanów Zjednoczonych. Przed budynkiem, zgodnie z zapowiedziami, wystrzelono "w kosmos" rakietę z tektury, do której przyklejono podobizny George'a Busha i Aleksandra Kwaśniewskiego.