Wiatr ratuje Tokio przed napromieniowaniem

aktualizacja 11:52

Agencja Kyodo podała, że wybuch prawdopodobnie uszkodził obudowę reaktora numer dwa i w efekcie mogło dojść do radioaktywnego wycieku. Początkowo rzecznik japońskiego rządu potwierdził dramatyczny wzrost promieniowania w pobliżu elektrowni.

_ - Mówimy teraz o dawkach, które mogą zagrażać zdrowiu człowieka _ - powiedział Yukio Edano. Wezwał on także tych mieszkańców, którzy nie opuścili tzw. strefy ewakuacyjnej wokół elektrowni, by już nie wychodzili z domów oraz pozamykali szczelnie drzwi i okna.

Według najnowszych doniesień, poziom promieniowania zaczął spadać. Edano powiedział, że poziom promieniowania przy bramie elektrowni o godzinie 1 w nocy czasu polskiego wynosił 11 930 mikrosiwertów na godzinę, a o godzinie 7.30 - 596,4 mikrosiwerta na godzinę.

Jednocześnie nie jest wykluczone, że w zbiorniku, zawierającym zużyte paliwo z reaktora nr 4 uszkodzonej w piątkowym trzęsieniu ziemi japońskiej elektrowni atomowej Fukushima I, woda nadal wrze i jej poziom opada - poinformowała we wtorek agencja Kyodo.

Dramatyczne wiadomości z elektrowni spowodowały spadki notowań na tokijskich giełdach. Najważniejszy indeks - Nikkei - stracił dzisiaj prawie 11 procent.
Jednocześnie nie podał, ile obecnie wynosi promieniowanie w pobliżu reaktorów. Wcześniej informował, że ok. godz. 5 czasu polskiego dawka promieniowania w pobliżu jednego z reaktorów po dwóch wybuchach wyniosła 400 milisiwertów na godzinę, tysiące razy więcej niż przed eksplozjami. Reuters pisze, że jednorazowa dawka 5 tys. milisiwertów może w ciągu miesiąca zabić połowę osób wystawionych na taką radiację.

Edano ostrzegł jednak równocześnie, że systemy chłodzenia w reaktorach nr 5 i nr 6 elektrowni mogą nie działać prawidłowo Jak powiedział _ w reaktorach nr 5 i 6 temperatura nieznacznie wzrosła _. Problemy z chłodzeniem reaktorów doprowadziły już do eksplozji w reaktorach nr 1, 2 i 3.

Rzecznik japońskiego rządu zaprzeczył, jakoby wokół reaktora nr 4, w którym palił się we wtorek zbiornik z zużytym paliwem, wciąż uwalniane było do atmosfery wysokie promieniowanie.

Zarządzająca elektrownią spółka TEPCO nie wyklucza, że w reaktorze numer dwa mogło dojść do stopienia się jego rdzenia. TEPCO o sytuacji cały czas informuje rząd. Sztabem antykryzysowym kieruje osobiście od wtorku premier Naoto Kan.

Po wybuchu TEPCO ewakuowała obsługę reaktora numer dwa, pozostawiając jedynie pracowników, którzy pompują wodę do jego chłodzenia. Kilka godzin po tej eksplozji, w kolejnym reaktorze, tym razem numer cztery, wybuchł pożar, który - jak poinformowała agencja Kyodo, powołując się na TEPCO - udało się dość szybko ugasić.W położonej na południe od Fukushimy prefekturze Ibaraki także nastąpił w ostatnich godzinach wzrost promieniowania radioaktywnego. Wiejący z północy wiatr spycha radioaktywną chmurę w kierunku oddalonej o 260 km od Fukushimy stolicy kraju, Tokio.

To był już trzeci od soboty wybuch w uszkodzonej przez trzęsienie ziemi elektrowni Fukushima. Wcześniej do eksplozji doszło w reaktorach numer jeden i trzy.

Wiatr, wiejący od strony morza zwiewa radioaktywne cząstki w stronę Tokio, odległego o 250 kilometrów. W mieście zanotowano podwyższony stopień promieniowania. Według władz nie zagraża on jednak zdrowiu. Władze rozważają możliwość ewakuowania większej liczby ludności zamieszkującej tereny w pobliżu elektrowni - do tej pory wycofano mieszkańców z promienia 20 kilometrów od miejsca zagrożenia, według ostatnich informacji ten obszar ma być rozszerzony do 30 kilometrów.

Mieszkańcy okolic elektrowni i samej stolicy muszą się liczyć z ograniczonymi dostawami prądu, któte wpływają na ograniczenie handlu. Japończycy wykupują ze sklepów strategiczne produkty, na wypadek kolejnych wstrząsów. Atmosfera na ulicach jest dość napięta, a mieszkańcy Japonii obawiają się ponownego trzęsienia ziemi i napromieniowania.

Tokijska prefektura liczy 12 milionów mieszkańców i zajmuje centralną część aglomeracji, w której mieszka 45 milionów osób. Na razie nie ma mowy o ewakuacji mieszkańxców stolicy. Część z nich zdecydowała się jednak na wyjazd - wśród nich korespondentka Polskiego Radia.

Japonia poinformowała Międzynarodową Agencję Energii Atomowej MAEA, że w elektrowni atomowej Fukushima I doszło do pożaru zbiornika z zużytym paliwem i radiacja została wyemitowana _ bezpośrednio _ do atmosfery._ - Japońskie władze twierdzą, że istnieje możliwość, że pożar został spowodowany przez wybuch wodoru _ - napisano w wydanym we wtorek w Wiedniu oświadczeniu MAEA.

Japońska policja podała najnowszy bilans piątkowego trzęsienia ziemi i tsunami: 2414 ofiar śmiertelnych. Ostateczna liczba będzie jednak znacznie wyższa. Zaginionych są jeszcze tysiące ludzi.Tymczasem jak podaje agencja Reutera powołując się na zarządzającą elektrownią Fukushima I spółkę TEPCO pożar w reaktorze nr 4 został już ugaszony.

Ministerstwo transportu Japonii zakazało lotów w promieniu 30 km od elektrowni Fukushima I. Zakaz lotów nie obowiązuje samolotów uczestniczących w akcji poszukiwania i niesienia pomocy ofiarom silnego trzęsienia ziemi i tsunami.

Jak podaje Kyodo ograniczenie prawdopodobnie nie będą miały znacznego wpływu na zaplanowane loty komercyjne. Japońska agencja przypomina też, że podobne środki wprowadzono już kilkukrotnie w przeszłości, w tym podczas spotkania przywódców grupy G8 w Toyako na wyspie Hokkaido w 2008 roku oraz w czasie forum Współpracy Ekonomicznej Azji i Pacyfiku APEC w październiku ubiegłego roku w Jokohamie.

src="http://static1.money.pl/i/h/31/134943.png"/>

Zakaz lotów nie obowiązuje samolotów uczestniczących w akcji poszukiwania i niesienia pomocy ofiarom silnego trzęsienia ziemi i tsunami, do których doszło w tym regionie w piątek.

Jak podaje Kyodo ograniczenie prawdopodobnie nie będą miały znacznego wpływu na zaplanowane loty komercyjne.

Japońska agencja przypomina też, że podobne środki wprowadzono już kilkukrotnie w przeszłości, w tym podczas spotkania przywódców grupy G8 w Toyako na wyspie Hokkaido w 2008 roku oraz w czasie forum Współpracy Ekonomicznej Azji i Pacyfiku (APEC) w październiku ubiegłego roku w Jokohamie.