W relacjach z Toronto dziennikarze amerykańskich mediów podkreślali, ze papież po raz pierwszy w publicznym wystąpieniu mówił o problemie pedofilii wsród duchownych. Słowa o poczuciu smutku i wstydu odnoszono głównie do skandalu seksualnego w Stanach Zjednoczonych, choć wspominano także o podobnych przypadkach w Niemczech, Polsce i Irlandii. Wiekszość mediów zwróciła uwagę na zdanie o olbrzymiej większości ksieży, "których jedynym pragnieniem jest czynić dobro". Dziennikarz New York Timesa podkreslał, że papież co najmniej tyle samo uwagi poświęcił dobrym uczynkom większości księży co złym uczynkom mniejszości.
Przedstawiciele organizacji skupiających ofiary molestowania seksualnego amerykańskich księży skrytykowali homilię Jana Pawla Drugiego. Według nich Papież zbyt mało uwagi poswięcił ofiarom pedofilii i nie wspomniał o współodpowiedzialnych za skandal seksualny biskupach. Odpowiadajac na tę krytykę Biskup Waszyngtonu Theodore McCarrick zauważył, że spotkanie z młodzieżą nie było odpowiednim forum do prowadzenia tego rodzaju dyskusji. "Papież pokazał, że wie co się dzieje i że kosciół nie chowa głowy w piasek. To jest naważniejsze." - powiedział biskup McCarrick.