Przesyłka wysłana 22 grudnia adresowana była do żony Prodiego, Flawii. W środku była książka zatytułowana "Il Piacere" czyli "Rozkosz" Gabriela D'Annunzio. Przedwodniczący Komisj Europejskiej otworzył ją z daleka od twarzy i wyszedł bez szwanku. Książka wypełniona prochem z zapalnikiem na baterię stanęła tylko w płomieniach.
Prodi był ostrożny, ponieważ 21 grudnia w pobliżu jego domu wybuchły dwa ładunki umieszczone w koszach na śmieci. Bomby zrobione z garnków szybkowarów eksplodowały w odstępie pięćdziesięciu minut. Policja podejrzewa, że za atakiem terrorystycznym kryją się grupy anachistów. Solidarność z Romano Prodim wyrazili natychmiast, prezydent Carlo Azelio Ciampi i premier Silvio Berlusconi. Wielu polityków i obserwatorów uważa dzisiejsze wydarzenie za przejaw eskalacji terroryzmu.