- Polski przemysł jest w stanie wyprodukować wszelkie wyposażenie niezbędne dla Wojsk Obrony Terytorialnej - powiedział w Szczecinie przewodniczący sejmowej Komisji Obrony Narodowej Michał Jach (PiS). Do 2019 r. MON wyda na wyposażenie WOT 3,5 mld zł.
- Potrzeby Wojsk Obrony Terytorialnej opierają się na wyposażeniu indywidualnym żołnierza i te zamówienia będą lokowane w polskim przemyśle - powiedział w piątek Jach, który był gościem debaty "Wojska Obrony Terytorialnej i Ochrona Obiektów Strategicznych".
Spotkanie poświęcone było m.in. przeciwdziałaniu zagrożeniom w cyberprzestrzeni oraz prezentacji ofertowej firm zajmujących się produkcją uzbrojenia.
Jak zaznaczył poseł Jach, zwiększenie bezpieczeństwa państwa wiąże się ze zwiększeniem zamówień w polskich zakładach i przedsiębiorstwach, nie tylko państwowych. - Żołnierz Wojsk Obrony Terytorialnej zostanie wyposażony w mundur, hełmy, broń strzelecką, lekki sprzęt do przewozu, samochody, indywidualne rakiety przeciwlotnicze oraz broń przeciwpancerną również indywidualną - wymienił.
Nie tylko wojsko. Zobacz, na co jeszcze idą twoje podatki:
Według Jacha "wzmocnienie polskiego potencjału militarnego poprzez utworzenie WOT przebiega ze stosunkowo niewielkim nakładem finansowym". - Koszt wyposażenia żołnierza wojsk terytorialnych w porównaniu z żołnierzem wojsk operacyjnych może być nawet 10-krotnie niższy - dodał.
10 proc. budżetu MON
- 3,5 mld zł, jakie zostały przeznaczone do 2019 r. na Wojska Obrony Terytorialnej, to wydatki na wyposażenie tych wojsk. Trzeba tym żołnierzom kupić broń osobistą, mundury, środki medyczne, samochody - wyjaśnił Jach. - Ta kwota to zaledwie 10 proc. budżetu MON, który w tym roku osiągnął wartość ponad 37 mld zł. To nie jest wydatek, który spowoduje załamanie funkcjonowania wojsk operacyjnych albo programu modernizacyjnego sił zbrojnych.
Przewodniczący komisji sejmowej zapewnił, że przetargi na wyposażenie Wojsk Operacyjnych i Wojsk Obrony Terytorialnej odbywają się równolegle, czasami zamówienia prowadzone są razem. - Karabinki beryl trafią do Wojsk Operacyjnych i terytorialnych w tym samym czasie. Żołnierze wojsk terytorialnych muszą dostać sprzęt, aby móc ćwiczyć i przemieszczać się. Rozpoczęcie ich szkolenia to priorytet, ale na pewno nie będzie to kosztem sił operacyjnych - podkreślił poseł.
Rozbudowa obrony terytorialnej i przekształcenie jej w formację złożoną głównie z ochotników z danego rejonu to jeden z priorytetów obecnego kierownictwa MON. WOT mają współdziałać z wojskami operacyjnymi oraz być zdolne do prowadzenia działań antykryzysowych i antyterrorystycznych.
Nowa armia od początku roku
O wyposażeniu Wojsk Obrony Terytorialnej pisaliśmy już w money.pl. Minister Antoni Macierewicz obiecał im chociażby tysiąc dronów. Na pierwszych ćwiczeniach nie było jednak jeszcze żadnego.
Z początkiem roku WOT stały się nowym rodzajem sił zbrojnych. Pierwsze trzy brygady obrony terytorialnej powstają w województwach lubelskim, podkarpackim i podlaskim. Według szefa MON, chęć wstąpienia do nowej formacji wyraziło 17 tys. osób, w tym 6,5 tys. na wschodzie kraju. Z danych PAP, które zebrała w Wojskowych Komendach Uzupełnień na Lubelszczyźnie, Podkarpaciu i Podlasiu na początku kwietnia, po pierwszym miesiącu rekrutacji - wynika, że wnioski o przyjęcie do WOT złożyło ponad 1,6 tys. osób.
MON zakłada, że w 2018 r. WOT będą liczyć ok. 35 tys. żołnierzy, a w roku 2019 - 53 tys.