Taką propozycję przedstawiły sieci handlowe, które bronią się przed zakazem handlu w niedzielę.
Temat zakazu handlu w niedzielę krąży od miesięcy. "Solidarność" chce całkowitego zakazu i zebrała pół miliona podpisów pod odpowiednim projektem ustawy. Zamykać sklepów nie chcą jednak sieci handlowe. Jednomyślności nie ma też w obozie rządzącym.
Odpowiedzialny za politykę gospodarczą rządu wicepremier Mateusz Morawiecki nie jest zwolennikiem całkowitego zakazu, ale dopuszcza zamykanie sklepów na dwie niedziele w miesiącu. Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu na rzecz Wspierania Przedsiębiorczości i Patriotyzmu Ekonomicznego Adam Abramowicz przedstawił kilka tygodni temu propozycję ograniczenia handlu w każdą niedzielę do godziny 13.00. Z kolei były przewodniczący "Solidarności", a obecnie poseł PiS i nowy szef podkomisji stałej do spraw rynku pracy Janusz Śniadek zadeklarował, że ustawa mogłaby wejść w życie już od przyszłego roku.
Propozycji i pomysłów więc nie brakuje, a swoją dorzuciły także organizacje zrzeszające sieci handlowe. Według nich problem rozwiąże dodanie do kodeksu pracy paragrafu, że pracownik pracujący w niedziele w placówce handlowej powinien korzystać co najmniej dwa razy na cztery tygodnie z niedzieli wolnej od pracy.
Zapytaliśmy czytelników Wirtualnej Polski o to, jak oceniają taką propozycję.
W sondzie wzięło udział ponad 9,6 tys. osób. Zdecydowana większość, bo 77,1 proc. uznała, że to bardzo dobre rozwiązanie problemu. 18,3 proc. pomysł się nie podoba. Zdaniem tych czytelników sklepy powinny być w niedziele zamknięte. 4,5 proc. wybrało opcję "trudno powiedzieć".
Polska Rada Centrów Handlowych wyliczyła, że projekt "Solidarności"łamie aż pięć zasad konstytucyjnych. Chodzi głównie o zasadę równości wobec prawa oraz o zasadę zaufania obywateli do państwa i pewności prawa.