Nerwowej reakcji na rynkach finansowych możemy spodziewać się w poniedziałek tuż po otwarciu handlu na walutach i akcjach. Niepokój w Turcji od dłuższego czasu nie służy tamtejszej lirze. Nie pozwala też zarobić Polakom, który ulokowali oszczędności w funduszach tureckich.
Zamach w Stambule, do którego doszło w sylwestrową noc, z pewnością nie pozostanie bez wpływu na nastroje wśród inwestorów, którzy w poniedziałek rozpoczną nowy rok na rynkach. Nie brakuje jednak ekspertów, według których właśnie turecka waluta może okazać się dobrą okazją inwestycyjną na 2017 r.
- Umocnienie dolara. To pierwsza i najwyraźniejsza reakcja rynku na zamach w Turcji, którą będziemy mogli zaobserwować - mówi w WP money Marek Rogalski, analityk walutowy z DM BOŚ. - Ostatnie miesiące pokazały, że amerykańska waluta jako "bezpieczna przystań" zwykle zyskuje, gdy dochodzi do jakichkolwiek niepokojów - zauważa.
Według niego reakcja rynków powinna być jednak tylko chwilowa i żadne znaczące wahania nie dotkną ani złotego, ani warszawskiej giełdy. - O wiele ważniejsze dla naszej waluty będą konsekwencje zamachów, rozwój sytuacji w Turcji i polityka, którą wobec tego regionu będzie prowadził Donald Trump - zauważa Marek Rogalski.
Turecka lira straciła już jedną piątą wartości
Sytuacja polityczna w Turcji na razie najbardziej uderzyła w tamtejszą walutę. Zamachy terrorystycznew połączeniu z lipcowym zamachem stanu w Turcji spowodowały, że inwestorzy zaczęli uciekać od tureckiej liry.
Wyraźnie widać to, gdy spojrzymy na jej kurs do dolara. W ubiegłym roku lira była najmocniejsza wobec amerykańskiej waluty w kwietniu. Wówczas za jednego dolara płacono około 2,8 liry. Od tamtej pory turecka waluta straciła na wartości około 20 proc. Nieco lepiej radziła sobie wobec euro, tracąc około 15 proc. Gdy porównamy lirę do złotego, to okaże się, że 2016 r. przyniósł jej spadek o około 10 proc.
Marek Rogalski wskazuje jednak, że turecka waluta ma szanse na umocnienie. Została co prawda mocno przeceniona przez polityczne niepokoje, ale z drugiej strony Turcja ma jeden z najwyższych poziomów stóp procentowych na świecie. Ubiegłoroczna podwyżka stóp do pułapu 8 proc. (dla porównania w Polsce to 1,5 proc.) teoretycznie powinna sprzyjać tureckiej walucie. - Patrząc na poziom stóp procentowych w Turcji, zaryzykowałbym stwierdzenie, że lira ma szanse na wyraźne umocnienie. Niezbędnym warunkiem byłoby jednak uspokojenie sytuacji politycznej w tym kraju - zauważa Marek Rogalski.
Kiepski czas funduszy tureckich
Każde doniesienie wskazujące na pogłębiający się chaos w Turcji może za to mocno niepokoić posiadaczy jednostek funduszy inwestycyjnych, które lokują środki w Turcji. W Polsce Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych oferują takie możliwości, nie tylko bezpośrednio w postaci funduszy akcji tureckich - warto pamiętać bowiem o tym, że akcje spółek notowanych na giełdzie w Stambule znajdziemy też w funduszach rynków wschodzących czy globalnych.
Jeżeli spojrzymy na "czyste" fundusze tureckie, okaże się, że 2016 r. nie był dla nich dobry. Dwa z nich ledwo obroniły wynik na symbolicznym plusie, reszta zaliczyła straty. Dla wszystkich strata wyniosła średnio około 2 proc (na podstawie danych Analiz Online). To i tak niezły wynik w porównaniu do 2015 r., gdy roczne straty sięgały nawet 20 proc. W 2016 r. turecka giełda trzymała się mocno - główny indeks zyskał około 6 proc.
Ryzyko inwestowania w Turcji dostrzegły jednak agencje ratingowe, które wystawiają temu krajowi słabe ratingi. Agencja S&P wystawiła Turcji ocenę BB, Moody's poszedł o krok dalej i wskazał "śmieciową" ocenę Ba1. Najwyższy rating Turcji to obecnie BBB- od agencji Fitch.