Polska jest zainteresowana powrotem na irański rynek. Tak wicepremier, minister gospodarki Janusz Piechociński podsumował trzydniową wizytę w Teheranie, gdzie przebywał wraz z grupą przedsiębiorców.
Podkreślił, że powrót ten jest uzależniony od tego, jak szybko Zachód zniesie sankcje wobec Teheranu. Według zapowiedzi, ma się to rozpocząć od stycznia 2016 roku.
Janusz Piechociński mówi, że nasza oferta jest bardzo ciekawa. Oprócz żywności, moglibyśmy sprzedawać tam między innymi kosmetyki i leki, współpracować z Iranem w dziedzinie poszukiwania i wydobycia surowców. Wskazał także na logistykę.
Szef resortu gospodarki jako potencjalne dziedziny współpracy wymienił też usługi medyczne, kształcenie w zawodach medycznych i farmację.
Wicepremier w Iranie spotkał się między innymi z ministrami finansów, zdrowia, przemysłu i finansów tego kraju. Brał udział w polsko-irańskim forum biznesowym.
W Teheranie podpisano poza tym umowę o współpracy między Polską a Iranem.
Podobnego zdania był również Juliusz Gojło, ambasador RP w Iranie, z którym money.pl rozmawiał tuż po decyzji o możliwym zniesieniu sankcji. - Polem do działania są części zapasowe, polska żywność, meble, jak również inicjatywy związane z energetyką, branżą chemiczną i kosmetyczną. Irańczycy chętnie sięgają po zachodnie kosmetyki - mówił ambasador.
Całą rozmowę z ambasadorem RP w Iranie przeczytasz tutaj.
O ofensywie na Iran wspominała również Bożena Lublińska-Kasprzak, prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości - zobacz rozmowę: