Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Krzysztof Mirończuk
|
Materiał powstał przy współpracy z Home.pl

Właściciel sklepu internetowego – twój nowy zawód?

Podziel się:

Sprzedaż w internecie nieustannie się rozwija. Polacy coraz więcej kupują w sieci i nic nie wskazuje na to, by ten trend miał się zmienić, szczególnie że w trudniejszych czasach klienci chętniej szukają lepszych ofert i niższych cen. To biznesowa szansa, z której co miesiąc zaczynają korzystać kolejni przedsiębiorcy. Jak ją wykorzystać skutecznie i bez nerwów?

Właściciel sklepu internetowego – twój nowy zawód?
(Adobe Stock)

Sprzedaż przez internet to jedna z najbardziej obiecujących dróg dla początkujących przedsiębiorców, ale też świetny sposób na skalowanie biznesu dla już działających firm. Kupujący w sieci stanowią obecnie 77 proc. wszystkich internautów, wynika z raportu

"E-commerce w Polsce" za 2022 r. Rynek jest więc ogromny i coraz więcej przedsiębiorców decyduje się na skorzystanie z możliwości, jakie daje. Najczęściej właściciele firm stawiają na własny sklep internetowy lub handel na platformach typu marketplace (np. Allegro lub Amazon). Czasem wystarcza im zwykła strona www.

Technicznie wszystko jest coraz prostsze, sukces zależy więc od kreatywności i konsekwencji w dążeniu do celu. Oraz od pomysłu. Jak pokazują dane firmy Gemius, do najczęściej kupowanych produktów w internecie należą:

  • odzież, akcesoria i dodatki (79 proc.),
  • obuwie (66 proc.),
  • kosmetyki i perfumy (65 proc.),
  • książki, płyty i filmy (57 proc.).

Niezależnie od branży, towaru czy oferowanej usługi zaistnienie w sieci to dziś podstawa niemal każdego biznesu. Na szczęście nie jest to ani szczególnie skomplikowane, ani kosztowne, a podstawowe rzeczy można zrobić samemu lub przy niewielkim wsparciu specjalistów. Nie zawsze trzeba ich długo szukać – chociażby w przypadku home.pl przy rejestracji domeny i wykupieniu hostingu otrzymujemy już na starcie dużą pomoc ekspertów tej firmy.

Wciąż jest miejsce na nowe sklepy

Pandemia wpłynęła na niespodziewany wzrost na polskim rynku e-commerce. Według raportu "Perspektywy rozwoju rynku e-commerce w Polsce 2018-2027" (lipiec 2022), w latach 2020-2021 jego wartość wzrosła kolejno o 33,7 proc. i 20,8 proc. W kolejnych latach prognozuje się dalszy, ale już powolniejszy wzrost – w 2022 roku ma to być 18,6 proc. a w 2023 13,7 proc. i 11,9 proc. w 2024. Kategorie, które przyczynią się do wzrostu (czyli mają stanowić 54 proc. jego wartości) to moda, elektronika, a także zdrowie i uroda.

Pandemię mamy już za sobą, a tematem roku w handlu (nie tylko internetowym) stała się za to inflacja. To ona powoduje, że coraz więcej klientów trafia do kanału online, gdzie mogą porównać ceny u tysięcy sprzedawców, oferujących nieraz dokładnie ten sam produkt. W tym wyścigu wygrywa więc ten, kto sprzeda najtaniej albo zaoferuje coś, czego konkurenci nie dają.

Czy to oznacza, że na rynku nie ma już miejsca dla nowych graczy? Wręcz przeciwnie. Jak przekonują analitycy firmy badawczej PMR: "W ostatnich latach silnym motorem wzrostu tego kanału sprzedaży była w Polsce pandemia COVID-19 i będąca jej efektem migracja konsumentów do zakupów online. Natomiast w nadchodzących latach wzrost będzie napędzany m.in. przez pojawianie się na rynku coraz młodszych roczników nabywców, dla których dokonywanie zakupów w Internecie będzie czynnością coraz bardziej naturalną" – napisano w raporcie "Handel internetowy w Polsce. Analiza rynku e-commerce i prognozy rozwoju na lata 2022-2027"

Sklep nawet bez działalności

Sklep internetowy to najprostsza droga do uwolnienia potencjału własnej firmy. Dla wielu osób jest to często sposób na stopniowe przejście na swoje. Bez problemu można łączyć pracę na etacie z prowadzeniem sklepu, szczególnie na początkowym etapie. Za dnia urzędnik, a po godzinach sprzedawca legowisk dla psów? Czemu nie?

Co ważne, sklep internetowy można prowadzić bez konieczności zakładania działalności gospodarczej. W ramach tzw. działalności nierejestrowanej można sprzedawać towary aż do chwili, gdy przychody z takiej działalności nie są wyższe niż 50 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia (w 2023 roku jest to 1745 zł w pierwszym i 1800 zł w drugim półroczu). Kiedy ten próg przekroczymy – firmę trzeba już będzie założyć.

W dobrej sytuacji są też ci, którzy pracują na etacie i jedocześnie prowadzą działalność gospodarczą. Jeśli wynagrodzenie od pracodawcy wynosi przynajmniej tyle, ile płaca minimalna – taki przedsiębiorca płaci tylko zdrowotną składkę ZUS.

Trzeba też pamiętać, że osoby, które zdecydują się na podjęcie działalności (bez jednoczesnego posiadania umowy o pracę), mogą korzystać z obniżonych składek na ZUS w sumie aż przez półtora roku. To wystarczający czas, by stanąć na nogi i rozruszać biznes.

Z kolei przedsiębiorcy, którzy już od pewnego czasu prowadzą biznes stacjonarnie, mogą dzięki internetowi rozszerzyć swoją działalność, skalując przychody praktycznie bez istotnego zwiększania kosztów.

Jak więc zacząć?

Jeśli chcemy sprzedawać przez internet, na początku musimy rozważyć, jakimi kanałami chcemy docierać do klientów. Wiele osób, szczególnie na początku, decyduje się na sprzedaż na platformach typu marketplace jak Allegro, Amazon czy OLX. Trzeba jednak pamiętać, że to trudny i dość kosztowny sposób dotarcia do klientów. Konkurencja jest ogromna, od sprzedaży płaci się prowizję, a do tego dochodzi wiele wymogów stawianych sprzedającym, choćby dotyczących zasad zwrotów czy kosztów dostaw. Nie jest to więc rynek dla każdego, chociaż dobrym pomysłem może być połączenie sprzedaży przez tego typu platformę handlową ze sprzedażą poprzez własny sklep.

Jak założyć sklep online, którego będziemy właścicielami?

Pierwsza i najprostsza opcja to założenie sklepu w abonamencie, działającego z wykorzystaniem oprogramowania typu SaaS (Software as a Service). Za określoną opłatę (roczną lub miesięczną) otrzymujemy proste w obsłudze narzędzie, na które składa się strona sklepu, którą widzi klient oraz panel zarządzania. Właściciel takiego sklepu dodaje do niego swoje produkty albo łączy sklep z hurtownią w modelu dropshipping. Następnie uruchamia metody płatności i dostaw. I gotowe. Nic nie trzeba instalować, nie trzeba martwić się o hosting, nie trzeba mieć żadnych umiejętności programistycznych.

Na przykład za eSklep w home.pl za pierwszy rok zapłacimy średnio 400 zł brutto, jest to więc tanie rozwiązanie, które pozwoli np. przetestować pomysł i nauczyć się podstaw e-commerce. Jeśli po pewnym czasie okaże się, że biznes się rozwija – można wykupić bardziej rozbudwaną wersję sklepu albo zlecić specjalistom home.pl wykonanie rozwiązania "pod klucz".

Co istotne, eSklep ma wiele dodatkowych, łatwych w uruchomieniu wtyczek, dzięki którym możemy połączyć go z Allegro czy OLX oraz prowadzić sprzedaż na Facebooku. Umożliwia też integrację ze wszystkimi usługami, jakich potrzebuje nowoczesny sklep online – w tym z platformami reklamowymi, systemami marketingu mailowego czy reklamowymi.

Mamy więc rozwiązanie na to, by szybko i tanio zacząć sprzedawać. Ale na tym możliwości się nie kończą.

Sklep na wiele sposobów

Jeśli potrzebujemy sklepu, który musi być bardziej elastyczny lub bardziej indywidualny niż pozwala na to oprogramowanie SaaS – mamy kilka innych opcji.

Można zamówić sklep "szyty na miarę", zaprojektowany przez grafika i zakodowany przez programistę. W takim przypadku trzeba jednak liczyć się z wydatkiem przynajmniej kilku tysięcy złotych dla nieskomplikowanych projektów.

Można też skorzystać z dobrodziejstw, jakie dają platformy open source takie jak WooCommerce czy PrestaShop. Wymagają one pewnej wiedzy technicznej, ale można pokusić się o samodzielne zbudowanie takiego sklepu np. na hostingu home.pl, który ma specjalne rozwiązania dla tych systemów. Najbezpieczniej jednak zlecić zbudowanie takiego sklepu profesjonalistom. Trzymając się zasady, według której najlepiej sprawdzają się usługi połączone, można skontaktować się ze specjalistami home.pl – firma ma w swojej ofercie nie tylko domeny czy hosting, ale także właśnie budowanie stron czy sklepów.

Nie tylko sklep internetowy

Internet pomaga w prowadzeniu biznesu nie tylko wtedy, gdy prowadzimy tam handel bezpośrednio. Czasem wystarczy prosta strona www, która w atrakcyjny sposób pokaże oferowane przez nas usługi czy towary. Być może jesteśmy producentem, a nie sprzedawcą detalicznym – w takim układzie transakcje zwykle dokonują się w bezpośrednich rozmowach, bez "dodawania do koszyka". Strona internetowa może być więc rodzajem wizytówki, która pozwoli klientom nas znaleźć. Tu najistotniejszy może być profesjonalny adres e-mail, we własnej domenie, który – w odróżnieniu od darmowych skrzynek pocztowych – buduje prestiż firmy i podkreśla jej profesjonalizm. Znacznie lepiej przecież wygląda adres jan.kowalski@NazwaFirmy.pl niż janek84@mail.com.

W tym miejscu można zadać pytanie – po co mi strona internetowa, nawet jeśli nie jest droga, skoro mam social media?

– Przede wszystkim trzeba pamiętać, że profil w mediach społecznościowych nie jest tak naprawdę nasz – zauważa Krzysztof Bratkowski, ekspert z home.pl. – Właściciel serwisu może z dnia na dzień zawiesić czy nawet usunąć nasze konto. I to się zdarza. Wiele firm skarży się na to, że ich fanpage czy profil został zablokowany bez wyraźnej przyczyny. Wyjaśnianie sprawy często ciągnie się całymi tygodniami. W takiej sytuacji biznes pozostaje bez możliwości działania, jeśli to działanie w pełni polegało na aktywności w social mediach. Własna strona daje pełną kontrolę, a dodatkowo pozwala na to, by klienci mieli szansę znaleźć firmę w wyszukiwarce Google, z której korzysta niemal każdy użytkownik internetu i gdzie większość z nas zaczyna poszukiwanie towaru czy usługi.

Koszt najprostszej strony typu w stylu wizytówki czy one-page to od ok. 1 tysiąca złotych w górę. Im bardziej zaawansowany układ i im więcej podstron, tym oczywiście drożej. Jeśli więc nie potrzebujemy skomplikowanej witryny, a chcemy jedynie mieć estetyczną stronę firmową, warto rozważyć zbudowanie jej na własną rękę. Na przykład przy wykorzystaniu kreatora WWW oferowanego przez home.pl można łatwo i szybko stworzyć stronę zawierającą informacje o firmie, zdjęcia, mapę Google, film dodany z YouTube czy formularz kontaktowy. Wszystko w edytorze działającym na zasadzie "drag&drop" ("przeciągnij i upuść"), bez nawet jednej linijki kodu do samodzielnej obsługi. Co istotne, w każdej chwili można w prosty sposób zmienić wygląd czy treść.

Niezależnie od tego, czy już prowadzimy firmę, czy dopiero nosimy się z takim zamiarem i chcemy przetestować nasz pomysł – możliwości, jakie daje internet są ogromne. Co ważne, wiele z oferowanych rozwiązań nie wymaga specjalistycznej wiedzy technicznej i pozwala praktycznie w ciągu kilku godzin zaistnieć w sieci i zacząć zarabiać właściwie od zaraz.

Materiał powstał przy współpracy z Home.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl