Czy ktoś, kto śpiewa o politykach: "co oni robią, robią sobie dobrze, mordo ty moja nie chcę cię poprzeć" chodzi na wybory? O postawie młodych ludzi podczas minionych wyborów, Money.pl rozmawia z Mieszkiem z Grupy Operacyjnej, autorem piosenki "Mordo ty moja".
Platforma uzyskała 52 procent głosów 18 i 19-latków. Jeszcze większe poparcie - 54,4 proc. - uzyskała wśród osób w wieku 20 do 24 lat.
Mieszka z Grupy Operacyjnej - rocznik '83 - teczki, rozliczenia, lustracja interesują tak samo, jak epoka Władysława Jagiełły. Po prostu kartki z podręcznika historii.
Choć Mieszko "do tych gości nie ma cierpliwości", to jednak poszedł na wybory. "Tylko politycy nie jeżdżą na emigrację, tam nawet na zmywak trzeba mieć kwalifikacje" - tak recenzuje w piosence klasę polityczną. Jednej partii dał jednak szansę.
Money.pl: Czy frekwencja przekraczająca 50 procent dobrze o nas świadczy?
Mieszko: W odniesieniu do poprzednich wyborów, to dużo. Jednak za mało, gdy porównamy ją do frekwencji w pozostałych krajach Unii Europejskiej. Pytanie, co z tą drugą połową? Nie poszli na wybory, bo ich to nie dotyczy? Może politycy ich zrazili? Nie chcą brać odpowiedzialności? Nie znam odpowiedzi.
Money.pl: Może młodych ludzi zniechęciła Twoja piosenka "Morda ty moja". Krytykujesz w niej całą klasę polityczną, wszystkie partie. Może odniosła większy efekt niż twój apel, żeby wziąć udział w wyborach.
Mieszko: Nastąpił bardzo duży skok, jeśli chodzi o frekwencję wśród wyborców w wieku 18-20 lat. Przekroczyła 50 procent, co wcześniej chyba nie miało miejsca. Bardzo mnie to cieszy. Mój apel o wzięcie udziału w wyborach był szczery. Nie kłóci się to z tekstem piosenki. Poziom polityków jest kiepski. Jednak poziom naszego showbiznesu również, podobnie jak jakość dróg i autostrad .Nie znaczy to jednak, że trzeba mieć wszystko w dupie. Nie sądzę, aby piosenka "Mordo ty moja" zniechęcała do głosowania. Moją rola jest sianie fermentu. Między innymi dzięki takim piosenkom młodzi ludzie w ogóle rozmawiają o polityce.
Money.pl: Dokonałeś wyboru między dżumą a cholerą, czy też nie miałeś dylematów podejmując decyzję?
*Mieszko: *Pół na pół. Trochę głosowałem przeciw, trochę za. Głosowałem przeciw PiS-owi, bo miałem dosyć takiego traktowania obywateli. W filmie "Człowiek z marmuru" cytowany był język ówczesnej władzy. Podobnego języka słuchałem przez ostatni rok i miałem dosyć. "Wróg się czai, wróg nie śpi" - to paranoja jakaś, jakby żywcem wzięta z czasów Gomułki.
Głosowałem więc na PO. Nie chcę teraz z góry krytykować tej partii. Poczekam. Jednak nie oczekuję od niej cudu, nie wierzę w cuda. Mówienie o cudzie wynikało z prawideł kampanii wyborczej. Oczekuje normalności, szacunku władzy do obywateli. Nie będzie cudu, idziemy do pracy. Zobaczmy, gdzie są inni.
Money.pl: Jeśli się spełnią twoje oczekiwania, nie będziesz miał tematów do tekstów piosenek.
Mieszko: I nie chcę mieć. Platforma ma szansę, będę ją obserwował i nie powstrzymam się przed obśmiewaniem jej w piosenkach, jeśli będzie co obśmiewać. Wolałbym jednak nie musieć tropić idiotyzmów. Te wybory już przyniosły pozytywne zmiany. Brak Leppera oznacza armię zdołowanych kobiet, które lubią płacić seksem za pracę. Brak Giertycha oznacza, że koniec z suwerennością kraju, połknie nas homoseksualna Europa. Alleluja!
Money.pl: Niektóre twoje piosenki dotyczą polityki, ale w swojej twórczości nie agitujesz. Jednak jak okrzepniecie na scenie, może dla pieniędzy, może ze względów ideologicznych, zobaczymy was na wiecu jakieś partii albo na w reklamówce wyborczej?
*Mieszko: *Gdyby była sytuacja, że demokracja jest zagrożona, to nie wykluczam. Gdyby teraz PiS zaczął coś kombinować, na ulicach zamieszki, na pewno bym się jasno zdeklarował i może przy okazji kogoś poparł. Ale to musiałoby być coś wyjątkowego. W normalnej sytuacji, nie zaangażowałbym się, tak jak zrobili to choćby Tomek Lipiński czy Kuba Wojewódzki. Przypomina mi się Michał Wiśniewski. Krytykował publicznie Leppera, a później nagrał dla niego piosenkę. Pewnie dla pieniędzy, bo nie sądzę, żeby identyfikował się z programem Samoobrony.
Money.pl: Jeśli nastanie normalność, nie obawiasz się, że w następnych wyborach frekwencja znów wyniesie 30-40 procent? Zabraknie mobilizacji.
*Mieszko: *Wszystko zależy od Platformy. Przed nimi wielka szansa. Ludzie wydeptali im to zwycięstwo i jeśli oni nie puszczą tego w kanał, nie zaczną wychodzić na jaw afery, zajmą się gospodarką, to będzie dobrze. Ludzie poczują, że od nich wiele zależy, że nie oszukano ich i będą chodzić na wybory. Jeśli rządzący zamiast coś zmieniać, zaczną się babrać w historii, zajmować jakimiś teczkami, moje pokolenie może rzeczywiście się od nich odwrócić.
Mnie teczki walą. Dla mnie to ma taki wpływ na naszą teraźniejszość, jak czasy Władysława Jagiełły. Zbrodniarzy trzeba ukarać, ale babranie się w aktach i wykorzystywanie ich w polityce - mam tego już dosyć.
Czasy sprzed 89 roku to dla mnie jak film - niemalże fikcja, tylko nieco podobna do rzeczywistości. Chcę przez to powiedzieć, że ja i moi znajomi, rówieśnicy, naprawdę nie żyjemy tamtymi czasami.
Od PO wiele zależy. Jeśli się skopromituje, to triumfalnie wraca PiS na białym rumaku, z łopoczącymi flagami i robią - z pełnym społecznym poparciem - państwo autorytarne na wzór Franco.