Od 6 do 8 maja w Biedronce trwa kilka promocji – między innymi na pieluchy. Mowa o marce własnej sieci, Dada. W ciągu jednego dnia i przy użyciu karty "Moja Biedronka" można w promocji kupić maksymalnie dwie paczki za połowę ceny. Słowem: pieluch można kupić ile się chce, ale tylko dwie będą tańsze.
Dwóm mężczyznom udało się jednak obejść warunki. Być może wykorzystali też błąd systemu.
- Stanęłam w kolejce, przede mną było dwóch mężczyzn z wózkiem pełnym pieluch. Myślałam, że ich zakupy potrwają szybko. Gdzie tam… Dwie paczki pieluch, karta Biedronki, płacenie, faktura. I ta procedura powtarzała się w nieskończoność – opowiada nasza czytelniczka, która zgłosiła się do nas za pośrednictwem #dziejesie. Za każde dwa opakowania płacili oddzielnie.
Dodaje, że dwaj mężczyźni nie zakończyli zakupów na jednym wózku pieluch. Kupili ich łącznie kilka i zapakowali wszystko do auta dostawczego. - Być może to samo zrobili w innym sklepie - zastanawia się czytelniczka.
– Byłam w szoku, dwóch facetów kupiło łącznie pół dostawczaka pieluch. Wątpię, że na własne potrzeby. Ale jakim cudem udało im się kupić tyle pieluch za połowę ceny?
- Akcje voucherowe Biedronki od początku budzą ogromne zainteresowanie naszych klientów, co bardzo nas cieszy, zwłaszcza jeśli dotyczy to produktów naszej marki własnej Dada. Nawet jeśli przejawia się to w formie nieco gorączkowych zakupów. Istotne, że w tym przypadku na sklepowych półkach pieluszki Dada były dostępne przez cały czas i mogli je kupić wszyscy chętni - odpowiedziało biuro prasowe Biedronki na pytania money.pl o tak duży zakup pieluch.
Biuro prasowe sieci dodaje, że tego produktu w sklepie z pewnością nie zabrakło i był on w ciągłej sprzedaży. Biedronka sprawdziła dokładnie całą sytuację i podkreśla, że regulaminy promocji nie zostały w żaden sposób złamane. Z naszych informacji wynika, że mężczyźni mogli korzystać w równolegle odbywającej się promocji voucherowej albo mieć ze sobą większą liczbę kart "moja Biedronka".