Piękne obietnice i chwalenie się 499 miliardami złotych nie wystarczą. Nadal nie wiadomo czy Polska ma wkład własny by wykorzystać nowe unijne fundusze. Tak twierdzi w rozmowie z IAR profesor Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC.
W ubiegłym tygodniu Donald Tusk zapowiedział m.in. darmowe podręczniki dla uczniów pierwszych klas szkół podstawowych, skrócenie kolejek do lekarzy. Rząd obiecał również budowę 20 tysięcy mieszkań na wynajem, poprawę sytuacji w leczeniu onkologicznym oraz walkę z bezrobociem.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/141/m287885.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/obietnice;donalda;tuska;ile;moga;kosztowac;polakow,107,0,1461611.html) *Obietnice Donalda Tuska. Ile mogą kosztować Polaków? * - _ Nowe propozycje rządu mają jedynie sztucznie napędzić gospodarkę przed wyborami _- twierdzi ekspert. Centrum im. Adama Smitha ocenia, że tylko na te zapowiedzi potrzeba nawet 20 miliardów złotych. Profesor Stanisław Gomułka zauważa, że w czasie prezentacji nowych obietnic rządu nikt nie mówił czy Polska jest przygotowana finansowo na wykorzystanie unijnych pieniędzy:
- _ Pani Bieńkowska mówiła o wydawaniu pieniędzy unijnych, nic nie wspomniała o tym, czy mamy środki krajowe na współfinansowanie tych inwestycji. To było poważne pominięcie. W ostatnich dwóch latach rząd mówił wprost, nawet w dokumentach przekazanych do unii, że będzie zmniejszał wydatki publiczne na inwestycje. _
Główny ekonomista BCC przypomina, że już w kwietniu tego roku rząd będzie musiał przedstawić Brukseli kolejny plan walki z deficytem budżetowym:
- _ Unia zwraca nam uwagę, że deficyt w zeszłym roku wynosił blisko 5 procent PKB. Polska jest zobowiązana do zmniejszenia deficytu. Ani premier ani minister finansów nie mówią, jak zamierzają się z tego zadania wywiązać - _podkreśla Gomułka.
Minister finansów przekonywał jednak, że propozycje rządu nie zrujnują budżetu państwa. Mateusz Szczurek twierdził, że darmowe podręczniki to wydatek kilka milionów złotych. _ Z drugiej strony umowy zlecenia, to 650 mln zł rocznie To nie są propozycje rujnujące budżet państwa. Jest odwrotnie _- podkreślił minister finansów.
Mateusz Szczurek liczy, że do końca stycznia zostanie sfinansowanych 50 procent potrzeb pożyczkowych na bieżący rok. Budżet państwa zakłada, że trzeba pożyczyć około132 miliardy złotych.
Czytaj więcej w Money.pl