Eurodolar natomiast po wczorajszym wzroście do 1.1040, nad ranem powraca pod 1.10. Po wczorajszej stabilizacji, dziś złoty lekko traci na wartości. Wobec braku perspektyw na dalsze poluzowanie przez ECB i niepewnej polityki gospodarczej nowego rządu, w najbliższych dniach należy liczyć się z trwałym przebiciem 4.35 na EURPLN. Dziś największa uwaga powinna skupić się na decyzjach Banku Szwajcarii (9:30) i Banku Anglii (13:00). Ponadto jak co tydzień poznamy liczbę wniosków o zasiłki dla bezrobotnych z USA (14:30).
Zgodnie z oczekiwaniami Bank Rezerw Nowej Zelandii obniżył stopy procentowe o 25pb, sprowadzając główną stopę do poziomu 2.5%. NZD jednak znacznie zyskał na wartości, gdyż władze monetarne zmieniły swoje stanowisko z gołębiego na bardziej neutralne, w tym przede wszystkim RBNZ jasno zasugerował, że nie należy oczekiwać dalszych obniżek stóp. Prognozy Banku zakładają bowiem stabilizacje kosztu pieniądza na obecnym poziomie. W kontekście waluty, RBNZ stwierdził, że ostatnie umocnienie NZD nie jest pomocne oraz, że dalsze osłabienie NZD byłoby wskazane dla wsparcia zrównoważonego wzrostu gospodarczego. Słowa te są oczywiście powtarzane są od wielu miesięcy, dlatego też nie były w stanie zahamować umocnienia NZD. W najbliższym czasie zmiana stanowiska RBNZ powinna podtrzymywać siłę NZD, co może wpłynąć na wzrost kursu NZDUSD do oporu na 0.69.
Od NZD dziś jeszcze silniejszy jest AUD, co jest rezultatem znacznie lepszych od oczekiwań danych z australijskiego rynku pracy. Zatrudnienie w listopadzie wzrosło bowiem o 71.4 tys., czyli najsilniej od 15 lat, oczekiwano natomiast spadku o 10 tys. Co więcej za wzrost zatrudnienia w decydującej mierze odpowiadały etaty w pełnym wymiarze godzin. Pozwoliło to na spadek stopy bezrobocia z 5.9 do 5.8%. Po danych znacznie spadła rynkowa wycena dalszych obniżek stóp przez RBA - obecnie rynek wycenia zaledwie 6pb obniżki w perspektywie roku. Podobnie jak NZD, AUD ma szansę pozostać mocny, a kurs AUDUSD rosnąć do szczytów z ostatnich miesięcy na 0.7380.
W ostatnich tygodniach spekulowało się, że Bank Szwajcarii w odpowiedzi na działania ECB i aby zapobiec nadmiernemu i niepożądanemu umocnieniu franka, również będzie musiał poluzować politykę pieniężną. Od ubiegłotygodniowego posiedzenia ECB kurs franka wobec euro w zasadzie nic się nie zmienił, dlatego też dziś SNB prawdopodobnie wstrzyma się z jakimikolwiek działaniami. Na konferencji prasowej natomiast, prezes Jordan prawdopodobnie znów zaznaczy gotowość do interwencji w celu osłabienia waluty. Rozstrzygnięcia te nie powinny jednak w większym stopniu wpłynąć na wartość CHF.
Stóp nie powinien zmienić również Bank Anglii. W protokole z posiedzenia, prawdopodobnie jednak utrzymany zostanie gołębi ton, gdyż ostatnie dane z wielkiej Brytanii wypadły dość mieszanie, w tym inflacja pozostała poniżej zera. Taki scenariusz powinien skutkować lekkim osłabieniem brytyjskiego funta.