Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Robert Kędzierski
Robert Kędzierski
|

Czesi już świętują. Inflacja niemal w celu. Ich bank centralny działał inaczej niż polski

20
Podziel się:

Inflacja spadła w styczniu nie tylko w Polsce. W Czechach wskaźnik osiągnął poziom 2,3 proc. - jest więc bardzo blisko celu inflacyjnego. Prezes Narodowego Banku Czech Aleš Michl podejmował inne decyzje niż szef NBP Adam Glapiński. Między innymi dłużej czekał z obniżeniem stóp procentowych.

Czesi już świętują. Inflacja niemal w celu. Ich bank centralny działał inaczej niż polski
Aleš Michl, szef czeskiego banku centralnego (Licencjodawca, Flickr, Česká národní banka)

Inflacja w Czechach ostro wyhamowała. Wskaźnik w styczniu osiągnął poziom 2,3 proc., co jest sporym spadkiem względem grudnia, kiedy to odczyt wyniósł 6,9 proc. To spory sukces, bo kluczowy dla gospodarczy parametr niemal osiągnął poziom oczekiwany przez czeski bank centralny. Cel inflacyjny wynosi bowiem 2,0 proc. (z odchyleniem o +-1 punkt procentowy).

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Akcja PIT startuje. Masz czas do 30 kwietnia. "Można nie zrobić nic"

Inflacja w Czechach spadła do 2,3 proc.

Premier Petr Fiala dane przyjął z wyraźną ulgą. - To dobra wiadomość, oznacza koniec dwuletniego okresu wzrostu cen i nieustannego stresu, na który byli narażeni czescy obywatele i firmy - stwierdził. Czeskie media podkreślają, że inflacja ostatni raz na takim poziomie była w roku 2018. W styczniu zeszłego roku wskaźnik osiągnął poziom 17,5 proc.

Mimo pozytywnych danych optymizm czeskiego premiera może być przedwczesny. Prezes Narodowego Banku Czech Aleš Michl już jesienią przewidywał, że inflacja osiągnie cel inflacyjny na początku tego roku. Ostrzegał jednak przed zbyt wczesnym otwieraniem szampana, wskazując, że w późniejszym okresie zwalczanie inflacji będzie znacznie trudniejsze.

Czechy obniżają stopy procentowe. Ale te wciąż są wysokie

- Będziemy nadal mieli surową politykę pieniężną do czasu, gdy będziemy pewni, że inflacja wyniesie nie tylko ok. 2 proc. w pierwszym półroczu przyszłego roku, ale również później - mówił.

Czeski bank centralny obniżył stopy procentowe dwa razy - w grudniu i lutym. Łącznie o 75 pkt bazowych (najpierw o 25, później o 50 p.b.) - do poziomu 6,25 proc. Eksperci spodziewają się kolejnej obniżki w marcu. Zwracają uwagę, że luzowanie może okazać się konieczne, bo spadkowi inflacji towarzyszy też mizerny wzrost PKB - w IV kwartale 2023 roku sięgnął on 0,2 proc.

Odpowiednik Adama Glapińskiego otwarcie mówił też, że utrzymywanie wysokich stóp procentowych ma naprawić skutki zbyt luźnej polityki pieniężnej przed pandemią oraz zbyt luźnej bieżącej polityki fiskalnej, czyli rozdawnictwa rządowego.

Stopa na poziomie 6,25 proc. wobec inflacji wynoszącej 2,3 proc. wciąż jest dość silnym działaniem, dlatego czeski bank centralny ma przestrzeń do obniżek. Polska stopy procentowe obniżyła wcześniej - już we wrześniu, następnie w październiku (łącznie o 0,75 p.b.). Wynoszą one 5,75 proc. Tyle, że nad Wisłą tempo utraty wartości pieniądza wciąż jest wysokie.

Inflacja w Polsce spadła do 3,9 proc.

Inflacja spadła również w Polsce. W styczniu wskaźnik wyniósł 3,9 proc. rok do roku, co jest sporą zmianą względem grudnia, gdy wskaźnik osiągnął poziom 6,2 proc. W ujęciu miesięcznym inflacja wzrosła o 0,4 proc. Ekonomiści spodziewali się właśnie wartości 0,4 proc., a przed miesiącem osiągnęła ona wartość 0,1 proc.

Odczyt jest nieco niższy od konsensusu (ekonomiści spodziewali się 4,1 proc.), ale generalnie dane są zbieżne z przewidywaniami NBP. - Prognozy pokazują, że inflacja w pierwszych miesiącach bieżącego roku się znacząco obniży. W tej chwili, jak tu stoimy, wynosi ok. 4 proc. Może trochę więcej. W ciągu trzech miesięcy inflacja wróci do celu inflacyjnego NBP, który wynosi 2,5 proc. +-1. Może się zdarzyć, że w marcu będziemy dokładnie, albo bardzo blisko 2,5 proc., a prawie na pewno poniżej 3 proc. To wielki sukces - mówił Adam Glapiński podczas ostatniej konferencji prasowej.

W czwartek poznaliśmy też odczyty z innych krajów. Na Słowacji inflacja wyniosła 3,9 proc., co jest spadkiem o mniejszym charakterze, bo grudniowy odczyt wyniósł 5,9 proc. Hiszpania odnotowała z kolei inflację na poziomie 3,4 proc. rok do roku. Tu z kolei mamy do czynienia ze wzrostem - w grudniu wskaźnik wyniósł 3,1 proc.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
pieniądze
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(20)
marek 70 l
3 miesiące temu
Tak,tylko,że Czesi nie mają czarnej mafii na wyżywieniu.
As pik
3 miesiące temu
Donaldowcy z niczym sobie nie radzą obiecali paliwo po 5 .19 chyba tylko dla swoich
juri
3 miesiące temu
Czesi mają stałe oprocentowanie kredytów. Nie ma tam takiej złodziejskiej banksterki jak u nas
Car16
3 miesiące temu
Czesi inwestują ogromne pieniądze w kapitał ludzki, ale czy nie będzie on służył w fabrykach volkswagena? Tam u nich czegoś po prostu brakuje. I te ich obrażanie się za nazywanie ich wschodem. Znam realia ich kraju i nie różnią się zbytnio od naszych.
Atomowy
3 miesiące temu
inflacja inflacją, ale co z PKB? samo obniżenie inflacji to jeszcze nie jest sukces.