Dzisiejsze dane z amerykańskiego rynku wpłynęły na silne umocnienie dolara. Kurs EURUSD zaraz po publikacji indeksu ISM spadł z poziomu 1,3230 w okolice 1,3180. Ruch ten był kontynuacją tendencji, która trwała praktycznie przez cały dzień, kiedy to jeszcze rano otwieraliśmy się w okolicach 1,3280.
Indeks ISM, publikowany jest przez Instytut Zarządzania Podażą i przedstawia koniunkturę w największej światowej gospodarce, gdzie każdy wzrost powyżej 50 oznacza, że większa część przedsiębiorstw wykazuje poprawę wyników, co powinno sprzyjać dalszemu wzrostowi gospodarczemu. W zeszłym miesiącu indeks ten wyniósł 49,5 powodując znaczną przecenę amerykańskiej waluty. Tym razem inwestorzy oczekiwali delikatnego wzrostu do poziomu 49,9 ,jednak wartość ta miała być w dalszym ciągu poniżej 50.
Rzeczywista wartość wyniosła 51,4, a reakcja dolara okazała się natychmiastowa, chociaż ruch prawdopodobnie byłby większy gdyby nie subindeks cenowy, który spadł z 53,5 do 47,5, tłumiąc tym samym wzrost rentowności stóp procentowych w Stanach.
Wydaje się jednak, że dzisiejsze wyniki zmniejszą szansę na szybkie obniżki stóp procentowych, gdyż odbudowa wzrostu gospodarczego przysporzy dodatkowych czynników do analiz członkom Rezerwy Federalnej, którzy wciąż obawiają ponownego powrotu inflacji.
Jedna publikacja jednak jeszcze o niczym nie przesądza. Wcześniej zanim poznaliśmy wartość indeksu ISM, opublikowany został raport firmy ADP na temat nowopowstałych miejsc pracy. Wynikało z niego, że w grudniu w gospodarce ubyło około 40 000 miejsc pracy. Kurs EURUSD wzrósł z poziomu 1,3230 w okolice 1,3250.
Rynek jednak do publikacji tego raportu podchodzi z duży dystansem, ponieważ każdy inwestor oczekuje na piątkowe dane z Departamentu pracy na temat nowopowstałych miejsc pracy w sektorze pozarolniczym, który uważany jest za wskaźnik znacznie lepiej odzwierciedlający sytuację w tym sektorze. Wielokrotnie już zdarzało się, że wyniki raportu ADP prezentowały znacznie odmienne wyniki.
Na rynku polskim tymczasem sytuacja kształtowała się spokojnie. Kurs EURPLN praktycznie przez cały dzień poruszał się w wąskim przedziale wahań 3,82-3,83, a dzisiejsze dane praktycznie na niego nie wpłynęły.
Ożywienie może jednak jeszcze dzisiaj przyjść, ponieważ zgodnie z informacjami dobiegającymi do nas z Pałacu Prezydenckiego do wieczora mamy poznać jeszcze kandydata na pozycję szefa NBP. Jeżeli będzie to propozycja pokroju Sulmickiego czy też Grzelońskiej, rynek nie powinien istotnie zareagować. Jeżeli jednak kandydat okazałby się osobą o skrajnych poglądach złotówka mogłaby stracić na wartości.