Po pierwsze, sama w sobie: bo w USA opieka zdrowotna to drażliwy temat. Jej państwowa, a nade wszystko obowiązkowa forma uważana jest przez wolnorynkowo-konserwatywną prawicę niemalże za inwazję bolszewizmu, jeżeli nie za znak Antychrysta.
Po drugie, dlatego że nie tak dawno Trump nie odważył się na głosowanie, ponieważ zbyt wielu Republikanów, czyli członków jego własnego obozu, było przeciw. Jedni dlatego, że są dostatecznie liberalni (tj. pro-socjalni, tłumacząc z terminologii amerykańskiej) i tworzą lewe skrzydło partii. Drudzy - bo uważali zmianę Obamacare na Trumpcarę za niezadowalające posunięcie, za kolejny odcinek etatystycznej maskarady.
Cóż, tym razem się udało, ale przewaga była niewielka, a poza tym tematem musi zająć się Senat. Obserwatorzy polityki amerykańskiej mówią, że w Senacie ów "bill" nie przejdzie w takim kształcie, jaki ma obecnie i być może republikańscy senatorowie przedstawią własny projekt.
I być może dlatego ten względny sukces Trumpa nie pomaga dolarowi. Rynek najwidoczniej zaprzątnięty jest umacnianiem wiary w niedzielne zwycięstwo Macrona we Francji tudzież kontemplacją dobrych odczytów PMI dla Niemiec i Eurolandu (dla sektora usług, dane podano wczoraj). Poza tym odreagowano (korekcyjnie) relatywnie jastrzębi komunikat FOMC. I teraz mamy 1,0980-85 na głównej parze.
O 14:30 poznamy ważne dane dotyczące gospodarki USA - tzw. payrollsy, czyli dane z rynku pracy: o bezrobociu, płacy godzinowej i zmianie zatrudnienia poza rolnictwem. Będą one dotyczyć kwietnia. Wieczorem czeka nas cała seria wystąpień przedstawicieli Rezerwy Federalnej. Głos zabiorą Fischer, Williams, Yellen (szefowa Fed), Rosengren, Evans i Bullard.
Na polskim złotym
Dzięki wysoko ustawionemu eurodolarowi nasz złoty ma się dobrze w relacji do dolara. W tym sensie dobrze, że notujemy 3,85 (choć w ostatnich dniach zdarzały się niższe poziomy). Poza tym od połowy grudnia na tej parze panuje trend spadkowy, który pokonał już np. długoterminowy trend wzrostowy, biegnący po minimach z 15 maja 2015 i 1 kwietnia 2016. Naturalnie na USD/PLN trend spadkowy oznacza umacnianie się polskiej waluty.
Z drugiej strony, moc euro objawia się nie tylko na eurodolarze, ale i na euro-złotym, gdzie podchodzimy pod 4,23, choć mieliśmy niedawno zejścia w stronę 4,19. Złoty tu zatem trochę stracił, wchodząc w tory dawnej konsolidacji. Na funcie mamy natomiast 4,9740.