Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Koniec przeceny złotego

0
Podziel się:

Obserwowana w ostatnich dniach presja na realizację zysków na złotym zakończyła się dzisiaj, tak jak się tego spodziewaliśmy. Na rynku pojawiły się dobre informacje dla złotego.

Rynek złotego:
Złoty ponownie mocny

Obserwowana w ostatnich dniach presja na realizację zysków na złotym zakończyła się dzisiaj, tak jak się tego spodziewaliśmy. Na rynku pojawiły się dobre informacje dla złotego. O godz. 16:30 za jedno euro płacono 4,4050 zł, a za dolara 3,6630 zł.
Rynek zareagował w końcu na wczorajszą wypowiedź członka RPP, Dariusza Filara, który zasugerował kolejne podwyżki stóp procentowych i to większych od tej, którą mieliśmy w lipcu. Wypowiedź ta pozytywnie wpłynęła także na wyniki dzisiejszego przetargu 2-letnich obligacji – resort finansów sprzedał wszystkie zaoferowane papiery o wartości 2,9 mld zł, a zgłoszony przez inwestorów popyt wyniósł 7,07 mld zł. Średnia rentowność wzrosła natomiast do 7,857 proc. Zachęcone dobrymi wynikami Ministerstwo Finansów zdecydowało się na przeprowadzenie jeszcze dzisiaj przetargu uzupełniającego na kwotę 580 mln zł. Udał się on jednak połowicznie – popyt wyniósł 186 mln zł i za taką też kwotę sprzedano papierów.

Pozytywny wpływ miała także opublikowana dzisiaj informacja przez Instytut Badań nad Gospodarką Rynkową. Zdaniem ekonomistów IbnGR istnieje możliwość, iż tegoroczny deficyt budżetowy może być o 8,2 mld zł mniejszy, niż to zapisano w ustawie. Przyczyny tego stanu rzeczy tkwią w mocniejszej złotówce, która tym samym zmniejsza koszty obsługi zadłużenia zagranicznego, a także lepszej ściągalności podatków, co jest efektem utrzymującego się wysokiego wzrostu gospodarczego. Tym samym deficyt może spaść do 37,1 mld zł wobec 45,3 mld zł założonych wcześniej przez rząd. Gdyby tak się stało to byłaby to bardzo pozytywna informacja.

Pomału uspokaja się sytuacja na Węgrzech, a kurs EUR/HUF powraca do trendu spadkowego. Ostatnie osłabienie się tamtejszej waluty było zdaniem niektórych obserwatorów jedną z przyczyn słabszej złotówki.

Rynek międzynarodowy:
Poziom figury 1,20 na EUR/USD został naruszony

Oczekiwanie rynku na lepsze dane z USA w połączeniu z poziomami zleceń stop-loss doprowadziło do tego, iż notowania EUR/USD przełamały dzisiaj poziom figury 1,20 schodząc w okolice 1,1970. Takie zachowanie się rynku sugeruje jak na razie kontynuację trendu spadkowego przynajmniej do piątku, mimo, iż po godz. 16:00 powróciliśmy powyżej figury 1,20. Tak jak to sugerowaliśmy we wcześniejszych komentarzach, publikowane w piątek dane o nowych miejscach pracy w sektorach pozarolniczych w lipcu, mogą okazać się nieco gorsze od rynkowych oczekiwań. Składa się na to ostatni raport Beżowej Księgi FED, w którym stwierdzono, iż rozwój poszczególnych regionów w USA nie jest równomierny, a w niektórych nawet jest poniżej oczekiwań. Drugim czynnikiem jest opublikowany wczoraj raport firmy doradczej Challenger, Gray & Christmas, który pokazał, iż aż o 8 proc. wzrosła w lipcu liczba planowanych przez firmy zwolnień. Uzasadniono to zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA (które mogą przynieść zmianę polityki
gospodarczej, jeżeli wygra je John Kerry), a także zaobserwowanym wyhamowaniem wzrostu gospodarczego pod koniec drugiego kwartału br. Niezbyt dobrze nastrajają także opublikowane dzisiaj dane odnośnie indeksu ISM w sektorze usług w lipcu. Mimo, iż wzrósł on więcej niż oczekiwano, czyli do poziomu 64,8 pkt. wobec oczekiwanych 61 pkt., to istotny subindeks zatrudnienia spadł do poziomu 50 pkt. z 57,4 pkt. w czerwcu. W efekcie notowania EUR/USD po publikacji tych danych powróciły powyżej 1,20.

Dzisiaj otrzymaliśmy także garść innych informacji z Eurostrefy i USA. W lipcu o 11 tys. zwiększyła się liczba bezrobotnych w Niemczech, a wskaźnik PMI dla sektora usług utrzymał się na tym samym poziomie co w czerwcu, zamiast nieznacznie zyskać na wartości. Nieco lepsze były informacje o sprzedaży detalicznej w czerwcu, która wzrosła o 1,8 proc. m/m i 1,2 proc. r/r., czyli więcej od oczekiwań. Do dołu zrewidowano jednak wcześniejsze dane, co od razu wzbudziło obawy, iż podobnie może stać się z obecnymi. Jak na razie zatem publikowane z Eurostrefy dane delikatnie mówiąc nie zachwycają. Ze Stanów Zjednoczonych warte uwagi były natomiast czerwcowe zamówienia w przemyśle, które wzrosły o 0,7 proc., przy rewizji do góry danych za maj do 0,4 proc. Rynek nadal ignoruje kwestie coraz wyższych cen ropy – dzisiaj za baryłkę Brent w Londynie trzeba było zapłacić najwięcej w historii – 40,96 USD. Czynnik ten może jednak później obrócić się przeciwko dolarowi.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)