Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Korekta na EUR/USD nabiera tempa

0
Podziel się:

Jak sugerowaliśmy w naszych ostatnich komentarzach, wkroczyliśmy w fazę korekty w notowaniach eurodolara. Tym razem zejście poniżej linii średnioterminowego trendu wzrostowego nie było fałszywym sygnałem.

Jak sugerowaliśmy w naszych ostatnich komentarzach, wkroczyliśmy w fazę korekty w notowaniach eurodolara. Tym razem zejście poniżej linii średnioterminowego trendu wzrostowego nie było fałszywym sygnałem.

Główna para walutowa nie zdołała powrócić ponad 1,3820 USD i obserwowaliśmy spadki o zasięgu 1 figury. Druga już w tym tygodniu wypowiedź członka ECB o szkodliwości mocnego euro dla eksportu z państw „trzynastki" zaskoczyła inwestorów. Wcześniej, bowiem bank centralny, mimo nacisków ze strony polityków i przedstawicieli przemysłu, opierał się zajęciu stanowiska w sprawie.

Często też twierdzono, że wpływ mocnej waluty na wymianę handlową jest znikomy. Po publikacji wypowiedzi obligacje państw Eurostrefy drożały, spadały zaś rentowności m.in. niemieckich „bundów". Nieco lepiej wyglądały stopy zwrotu z długu amerykańskiego, które nieznacznie rosły. Bardzo znaczący wpływ na osłabienie euro wobec dolara miała też silna aprecjacja japońskiego jena, która zmusza inwestorów do zamykania pozycji opartych o „carry trade" i wycofywania się z długich pozycji w spółkach, surowcach i aktywach na rynkach wschodzących.

Mimo zbliżających się publikacji danych z amerykańskiego rynku nieruchomości i podstawowych wskaźników makro w USA (dynamika PKB, inflacja PCE, deflator), eurodolar spadał, odbiwszy się od linii trendu. Złamanie poziomu 127% zniesienia Fibonacciego wzrostu od 1,3262 USD, a potem wsparcia na 1,3775 USD sprowadziło kurs poniżej 113% zniesienia wspomnianego ruchu (1,3724 USD). Tak jak wcześniej sygnalizowaliśmy zasięg korekty prognozujemy na minimum 1,3680, czyli poziom szczytu z końca kwietnia. Przebicie tego niezwykle silnego wsparcia może sprowadzić kurs do przedziału 1,3600 - 1,3650 USD.

Publikacje danych z USA powinny powstrzymać chwilowo dalsze spadki, podobnie jak odreagowanie w notowaniach jena. Korekta spadkowa nie jest jednak zakończona. Dziś po południu, gdy Amerykanie wkroczą na rynek możemy oczekiwać dalszego osłabienia EUR/USD. Inwestorzy zza Oceanu będą chcieli wykorzystać wzrost po publikacji danych z rynku nieruchomości (do ok. 1,3760 USD) do zamykania długich pozycji, co skutkować będzie dalszą deprecjacją, Oczekiwałbym spadków do 1,3715 USD. O 15.40 EUR/USD notowany jest po 1,3730.

Na rynku krajowym, zgodnie z naszymi oczekiwaniami posiedzenie RPP pozostawało w cieniu sytuacji międzynarodowej. Tak jak prognozowaliśmy, Rada nie zmieniła kosztu pieniądza, czekając na pierwsze skutki poprzedniej podwyżki i spływ kolejnych danych makro. W rezultacie rentowności obligacji spadały, a złoty tracił na wartości. Gdyby nawet stopa bazowa została podniesiona, rodzima waluta nie umocniłaby się zbytnio, gdyż jedna podwyżka jest już zdyskontowana w kursach. Silniejszy japoński jen, wzrost awersji do ryzyka i wyprzedaże na rynkach kapitałowych stworzyły natomiast niekorzystną aurę wokół walut regionu, w tym złotego, który dodatkowo pozostawał pod negatywnym wpływem przeciągającej się awantury politycznej. Widmo przedterminowych wyborów w sytuacji, gdy rodzimy rynek nie budzi już takiego zaufania, pogarsza nastawienie do PLN. Lekkie odreagowanie na EUR/USD i w notowaniach jena oraz komentarz RPP mogą nieznacznie wesprzeć naszą walutę, jednak będzie to raczej chwilowy ruch. Później złoty powinien w
dalszym ciągu tracić. W najbliższych dniach euro podrożeje do 3,7950 PLN, dolar kosztować może 2,7750 USD. Przebicie tych poziomów oznaczać będzie oznaczać dalsze wzrosty do 3,8150 i 2,7950, gdzie nastąpić powinien powrót do umocnienia naszej waluty. O 15.40 za euro płacono 3,7850 PLN, dolara wyceniano na 2,7550 PLN.

dziś w money
komentarze walutowe
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)