Na początku poniedziałkowej sesji notowania EUR/PLN utrzymywał się w pobliżu poziomu 3,9800. Od czwartku polska waluta lekko się osłabiła po tym jak kurs zszedł do poziomu 3,9200. Wartość dolara względem złotego natomiast pozostaje pod oporem 3,1400 po silnej zwyżce w czasie piątkowej sesji.
Dane o inflacji bazowej, jakie napłynęły w piątek na rynek, wypadły słabiej od oczekiwań. To jeszcze bardziej przyczyniło się do osłabienia oczekiwań odnośnie zacieśniania polityki pieniężnej w naszym kraju i wzmogło pod koniec ubiegłego tygodnia popyt na krajowe obligacje. Opóźnienie podwyżek stóp procentowych, lub też podwyżki o mniejszej skali oddziałują prowzrostowo na ceny obligacji, co zachęca do inwestycji krótkoterminowych graczy. Jakkolwiek na początku bieżącego tygodnia, ceny nieco odbiły, jednak po kilku dniach solidnych spadków jest to naturalna reakcja rynku.
W bieżącym tygodniu z kraju poznamy dane za lipiec o stopie bezrobocia oraz sprzedaży detalicznej. Zostanie również opublikowana decyzja Rady Polityki Pieniężnej w sprawie stóp procentowych – w tym miesiącu spotkanie RPP rozpocznie się dzień wcześniej, czyli w poniedziałek, w związku z czym decyzję poznamy we wtorek, a nie jak zazwyczaj w środę.
Kurs EUR/USD rozpoczął tydzień od konsolidacji w pobliżu poziomu 1,2700. Z punktu widzenia analizy technicznej kurs tej pary walutowej posiada potencjał do większego spadku. Możliwa jest zniżka nawet pod 1,2200. Ruch spadkowy mogą spowalniać wsparcia na poziomie 1,2600 oraz 1,2430. Potencjał do zniżki zmniejszyłby powrót ponad poziom 1,2730.
Dzisiaj odbyła się rozmowa pomiędzy premierem Japonii a prezesem Banku Japonii na temat sytuacji gospodarczej w ich kraju oraz umocnienia jena. Nie została poruszona kwestia ewentualnej interwencji, zapobiegającej aprecjacji japońskiej waluty. Odmówiono komentarza odnośnie tego, czy przedstawiciele władzy politycznej i monetarnej w Japonii rozmawiali na temat poluźniania polityki monetarnej. Wspomniana rozmowa nie przyniosła przełomu w notowaniach USD/JPY. Kurs tej pary walutowej od kilku dni konsoliduje się w przedziale 85,00-86,00. Na większy spadek nie pozwalają obawy przed interwencją, z kolei na wzrost – wciąż niezbyt dobre nastroje inwestycyjne na światowych rynkach.
Dolar australijski na otwarciu dzisiejszej sesji dość silnie stracił na wartości.
Inwestorzy negatywnie zareagowali na wyniki wyborów parlamentarnych w Australii, które po raz pierwszy od 70 lat nie wskazały zdecydowanego zwycięzcy. Brak silnego rządu większościowego może utrudnić przeprowadzenie niezbędnych reform. Kurs AUD/USD rozpoczął dzisiejszą sesję luką spadkową pod kluczowym pasmem wparć 0,8850-0,8880. Zdołał jednak powrócić ponad to ograniczenie, w związku z czym wcześniejsze sygnały do większych spadków zostały zanegowane.
W bieżącym tygodniu poznamy kilka istotnych danych z największych gospodarek. Z Niemiec zostanie przedstawiony indeks Ifo, z USA – drugi odczyt PKB za II kw. oraz dane z sektora nieruchomości. Ich publikacje powinny podnosić zmienność na rynku.