Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Moc złotego

0
Podziel się:

Od wczorajszego popołudnia nasza waluta nadal pozostawała mocna, po godz. 9:00 za jedno euro płacono niecałe 4,38 zł, a za dolara 3,6350 zł.

Rynek złotego: Zbliżamy się do poziomu 6 proc. odchylenia po mocnej stronie parytetu.

Od wczorajszego popołudnia nasza waluta nadal pozostawała mocna, po godz. 9:00 za jedno euro płacono niecałe 4,38 zł, a za dolara 3,6350 zł. Jednak jeszcze w godzinach nocnych notowaliśmy niższe poziomy, a kurs euro zbliżył się do silnego psychologicznego i technicznego wsparcia na 4,35 zł. Mimo, iż miało to miejsce przy niewielkiej płynności rynku i poza godzinami pracy naszych banków, to fakt ten jest wart odnotowania. Zwłaszcza, że poziom 4,35 zł za euro pojawiał się wcześniej wielokrotnie w założeniach budżetowych jako tzw. optymalny poziom równowagi. Chociaż pytany o to przed kilkoma tygodniami wicepremier Jerzy Hausner nie chciał już dokładnie potwierdzić tych wcześniejszych wyliczeń.

Niemniej jednak wydaje się, iż z racji dosyć niskich poziomów euro możliwe jest, iż w najbliższych dniach będziemy świadkami tzw. werbalnych interwencji, choć może raczej lepszym słowem jest „wypowiedzi” ze strony członków rządu. Wiadomo, że zbyt silny złoty nie jest pożądany w kontekście opłacalności eksportu, który cały czas jest jednym z głównych motorów wzrostu gospodarczego.

Na dzisiaj nie zostały zaplanowane żadne publikacje danych makroekonomicznych. Technicznie zbliżamy się w rejony 6 proc. odchylenia po mocnej stronie parytetu. Nie uważamy jednak, aby w najbliższym czasie doszło do wyraźnego pokonania tego poziomu. Nie jest to natomiast wykluczone w dłuższej, parotygodniowej perspektywie.

Rynek międzynarodowy: Dolar może dzisiaj stracić na wartości po danych o PKB

Od wczorajszego popołudnia notowania eurodolara w zasadzie nie zmieniły się i po godz. 09:00 kwotowany był on w okolicach 1,2040. Wczorajsza popołudniowa gwałtowna zwyżka w okolice figury 1,21 pokazała jednak, iż na rynku jest zbyt dużo krótkich pozycji. Fakt ten może mieć swoje przełożenie na to co będzie się działo dzisiaj.

Wczorajsza przemowa Johna Kerry’ego podczas konwencji Partii Demokratycznej nie wyjaśniła wiele nowego – demokratyczny kandydat opowiedział się za redukcją deficytu, wzrostem nowych miejsc pracy dzięki zmianom w przepisach podatkowych, a także utworzenie silniejszej armii. Ta kombinacja wyborczych obietnic może być jednak trudna do faktycznego zrealizowania.

Dzisiaj rano nadeszły informacje o czerwcowej sprzedaży detalicznej w Niemczech, która okazała się lepsza od oczekiwań – wzrost o 1,8 proc. m/m i 1,0 proc. r/r. Dane te pomogły notowaniom EUR/USD, jednak wydaje się, że na razie na krótko. O godz. 11:00 nadejdą kolejne informacje o lipcowych nastrojach w euro-gospodarce (szacunki 100,0 pkt. wobec 99,8 pkt. przed miesiącem), a także szacunkowe dane o lipcowej inflacji, która prognozowana jest na poziomie 2,5 proc. r/r wobec 2,4 proc. r/r. Wydaje się jednak, iż do publikacji danych o PKB za II kwartał w USA o godz. 14:30 notowania EUR/USD mogą nieco tracić na wartości – rynek spodziewa się wzrostu w przedziale 3,6-3,9 proc. wobec 3,9 proc. zanotowanych w poprzednim kwartale. Wydaje się jednak, iż informacje te mogą być nieco gorsze od oczekiwań, co w połączeniu z kiepską ostatnio Beżową Księgą może wywołać efekt panicznego zamykania krótkich pozycji i tym samym wyraźny wzrost notowań EUR/USD. O godz. 15:50 czekają nas jeszcze dane o nastrojach konsumenckich
Uniwersytetu Michigan na koniec lipca (prognoza 96,5 pkt. wobec 95,6 pkt. przed miesiącem) i indeksie Chicago PMI obrazującym aktywność gospodarki w tym regionie Stanów. Rynek spodziewa się, iż w lipcu wskaźnik ten wzrósł do 59 pkt. wobec 56,4 pkt. zanotowanych przed miesiącem.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)