Rano dopuszczaliśmy możliwość lekkiej zwyżki na EUR/USD w ciągu sesji - i rzeczywiście, zdarzały się dziś podejścia do obszaru 1,1825 - 1,1830. Stało się tak pomimo słabych danych z gospodarki niemieckiej na temat produkcji przemysłowej.
Jej dynamika wyniosła -0,1 proc. m.m oraz -0,5 proc. r/r, choć trzeba przyznać, że wyniki z października zrewidowano w górę. Generalnie jednak wygląda na to, że w Niemczech gospodarka trochę spowalnia, a to nie będzie służyło euro w dłuższym czasie.
O 14:30 okazało się, że bezrobocie w USA spadło z 5,8 proc. do 5,6 proc. w grudniu, a wzrost zatrudnienia okazał się wyższy niż prognozowano. Wyszło też na to, że w listopadzie był znacznie lepszy niż dotąd wskazywały badania.
Nic więc dziwnego, że główna para szybko zjechała do 1,1770. Byki jednak nie odpuściły i ok. 16:30 znów jesteśmy przy 1,18 – 1,1810. Generalna perspektywa nadal jednak pozostaje prodolarowa. W poniedziałek nie będzie zbyt wiele danych, podobnie we wtorek, ale np. w środę w USA podana zostanie informacja na temat grudniowej sprzedaży detalicznej.
Korekta dolarowa
Złoty zyskuje po południu do dolara, choć EUR/USD nie jest już tak wysoko, jak we wcześniejszych godzinach. Tym niemniej na USD/PLN mamy 3,60 – 3,6015, co uważamy za rodzaj realizacji zysków, który prawdopodobnie zatrzyma się w tych okolicach (na wsparciu). Zejście niżej mogłoby jednak sprowadzić parę nawet do 3,5770 – 3,58, co jednak nie jest jeszcze przesądzone.
Na EUR/PLN widzimy spore wahania w granicach 4,25 – 4,26, nasza waluta zyskała do waluty europejskiej – i to znacznie. Zakładamy jednak, że – podobnie jak w końcówce grudnia – poniżej 4,25 nie uda się zejść, a prawie na pewno nie uda się to trwale. Warto pamiętać, że w przyszłym tygodniu, w środę, RPP podejmie decyzję w sprawie stóp procentowych w Polsce. Ogólnie zakłada się, że główna stopa pozostanie na poziomie 2 proc., ale wiadomo, że odzywają się w Radzie głosy na rzecz obniżki.