Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Nieznaczne osłabienie złotego

0
Podziel się:

Ostatni tydzień przyniósł nieznaczne osłabienie złotego, chociaż jego wagę wyraźnie zmniejszył fakt mniejszej płynności rynku w końcu tygodnia w związku ze zbliżającymi się świętami. Notowania EUR/PLN wzrosły z okolic 3,79 zł do 3,8250 zł, a USD/PLN zakończyły tydzień w rejonie 2,9050 zł.

Rynek krajowy

Wydaje się, że naszej walucie w dużej mierze zaszkodził przedłużający się proces wyboru szefa Narodowego Banku Polskiego. Informacje ministra w kancelarii prezydenta, Marcina Łopińskiego, iż nazwiska kandydata raczej nie należy się spodziewać przed Nowym Rokiem, sprawiły, iż wielce prawdopodobnym scenariuszem będzie czasowe objęcie funkcji szefa NBP po 10 stycznia 2007 r. przez Jerzego Pruskiego (obecnego wiceprezesa) do czasu, kiedy decyzja prezydenta, a później Sejmu nabierze moc prawną.

To wszystko będzie jednak szkodzić wizerunkowi rynku, który dodatkowo przez najbliższe półtora tygodnia nie będzie miał pewności, czy nowy kandydat będzie rzeczywiście gwarantował apolityczność i niezależność banku centralnego.

Negatywny wpływ na złotego mógł także mieć kryzys w Tajlandii, który doprowadził do sporej przeceny tamtejszych aktywów i nieco nadszarpnął zaufaniem do rynków wschodzących. Warto jednak pamiętać o nieco innej klasyfikacji naszego regionu począwszy od jego akcesji w 2004 r. do Unii Europejskiej. Tym samym „efekt tajski" nie był zbyt zauważalny, a obie korony i węgierski forint kontynuowały aprecjację.

Można było nawet zauważyć pewną tendencję do „przerzucania" środków do regionu, mimo, że ostatnie decyzje banków centralnych o braku podwyżek stóp procentowych teoretycznie powinny ograniczać opłacalność strategii carry-trade. Z drugiej strony były one oczekiwane z racji silnego umocnienia tych walut w ostatnich tygodniach, a inwestorzy kupują także dobre fundamenty.

Tymczasem całkiem sporo publikacji nadeszło z kraju. We wtorek poznaliśmy dane o listopadowej produkcji przemysłowej, która wyniosła 11,7 proc. r/r wobec 14,8 proc. r/r w październiku, a ceny PPI spadły do 2,6 proc. r/r z 3,2 proc. r/r wcześniej. Z kolei opublikowane w czwartek dane o sprzedaży detalicznej i bezrobociu wyniosły odpowiednio 13,6 proc. r/r i 14,8 proc. Mimo, że figury te były nieco niższe od oczekiwań to resort finansów podwyższył swoje oczekiwania, co do wzrostu PKB w IV kwartale i całym 2006 r. W ocenie wiceministra Piotra Soroczyńskiego w pierwszym przypadku może on przekroczyć 5,6 proc. r/r, a w drugim ukształtować się na poziomie 5,6-5,7 proc. r/r. Ten optymizm częściowo potwierdziła w czwartek wiceprezes GUS Halina Dmochowska. Zupełnie zignorowane zostało posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej, gdyż uczestnicy rynku spodziewają się podwyżki stóp najwcześniej w I kwartale 2007 r.

Niemniej jednak w komunikacie RPP zwróciła uwagę na utrzymujące się ryzyka inflacyjne, a w późniejszych wypowiedziach niektórzy jej członkowie zapowiadali konieczność podjęcia restrykcyjnych działań w 2007 r. O tym, że problem istnieje pokazał piątkowy odczyt inflacji bazowej netto, która wzrosła w listopadzie do 1,6 proc. r/r z 1,3 proc. r/r w październiku i przy szacunkach na poziomie 1,4 proc. r/r.

Ostatni, nieco krótszy tydzień roku powinien upłynąć w spokojnej atmosferze. Nie zostały zaplanowane żadne publikacje danych makroekonomicznych, a płynność na rynku będzie nieco mniejsza niż zazwyczaj. Spodziewamy się, że złoty będzie mocniejszy.

Rynek międzynarodowy

Miniony tydzień przyniósł nieznaczne osłabienie dolara na rynkach światowych, co widać było po spadku koszykowego US Dollar Index z 84,06 pkt. na zakończenie sesji 15 grudnia do 83,74 pkt. odnotowanych 22 grudnia. „Zielony" zyskiwał tylko w relacji do jena, który globalnie tracił po tym jak spadły szanse na szybką podwyżkę stóp przez Bank Japonii. W przypadku notowań EUR/USD dosyć wyraźnie odbiliśmy się od wsparć zlokalizowanych na 1,3050 i powróciliśmy w kolejnych dniach we wskazywane okolice figury 1,32. Wyraźne pokonanie okolic 1,3230-50 do czego może dojść w przyszłym tygodniu, otworzyłoby drogę do testowania grudniowych maksimów w okolicach 1,3365.

Publikacje danych makroekonomicznych ze Stanów Zjednoczonych nie przyniosły rynkowi jasnej odpowiedzi na pytanie, jak zachowa się w przyszłym roku Rezerwa Federalna. Według najnowszej ankiety Reutera inwestorzy oczekują w przyszłym roku dwóch obniżek o 25 p.b do 4,75 proc. (w tym pierwszej w połowie 2007 r.).

Motywuje się to obawami związanymi z negatywnym przełożeniem się rynku nieruchomości na pozostałe sektory gospodarki, a także możliwością dalszego spadku inflacji bazowej. Ostatnie dane teoretycznie potwierdzają ten scenariusz - spadek inflacji bazowej CPI do 2,6 proc. r/r w listopadzie, słaby odczyt danych o wzroście PKB w III kwartale (2,0 proc.), spadek inflacyjnego indeksu PCE Core w listopadzie do 2,2 proc. r/r z 2,4 proc. r/r wcześniej, a także ujemna wartość grudniowego indeksu aktywności sektora wytwórczego Filadelfii, która może sugerować dalsze pogorszenie się sytuacji sektora przemysłowego (może być on kolejnym po nieruchomościach, gdzie zaznaczy się wyraźne spowolnienie).

Z drugiej strony przeciwko scenariuszowi szybkich obniżek przemawiają ostatnie dobre listopadowe dane o sprzedaży detalicznej, produkcji przemysłowej i wyraźne odbicie inflacji PPI, chociaż tłumaczono to sezonowymi czynnikami w postaci wzrostu cen samochodów. Dodatkowo członkowie FED cały czas powtarzali, że ryzyko inflacyjne wciąż stanowi duży problem, ani razu nie sugerując, że stopy mogłyby zostać obniżone w 2007 r. Tego jednak uczestnicy rynku wciąż wydają się nie zauważać i ta sytuacja raczej nie ulegnie w najbliższym czasie zmianie.

Z kolei zwyżki europejskiej waluty były wspierane przez dobre dane makroekonomiczne i utrzymujące się „jastrzębie" sygnały ze strony Europejskiego Banku Centralnego. Niemiecki indeks nastrojów w bizesie Ifo wzrósł w grudniu do rekordowego poziomu 108,7 pkt. pokazując, że tamtejsi przedsiębiorcy nie obawiają się, ani planowanej na 2007 r. podwyżki stawek VAT, ani drożejącego euro i podwyżek stóp przez ECB. Z kolei te wydają się być wciąż możliwe - podczas środowego wystąpienia w Parlamencie Europejskim szef ECB powtórzył, że pozostają one wciąż niskie, podstawy wzrostu gospodarczego solidne, a bank centralny będzie uważnie monitorował wszelkie obszary aktywności mogące prowadzić do naruszenia stabilności cenowej. W efekcie rynek oczekuje podwyżki stóp w marcu do poziomu 3,75 proc. i być może jeszcze jednej o 25 p.b.w końcu 2007 r.

komentarze walutowe
dziś w money
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
TMS Brokers
KOMENTARZE
(0)