Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Początek tygodnia dobry dla euro

0
Podziel się:

Poniedziałkowy handel rozpoczął się od umocnienia euro do dolara o centa i patrząc tylko poprzez pryzmat technicznych przesłanek, sytuacja powinna teraz nadal sprzyjać europejskiej walucie. Wygląda na to, że inwestorzy w tym tygodniu będą musieli się skupić zwłaszcza na analizie technicznej, bowiem będzie bardzo niewiele publikacji makroekonomicznych.

Na dzisiaj żadna publikacja nie została zaplanowana. Jutro zapoznamy się tylko z mało znaczącymi danymi o liczbie pozwoleń wydanych na budowę domów za kwiecień oraz liczbie i dynamice zmian rozpoczętych inwestycji budowlanych w USA. Kolejnymi i ostatnimi danymi będą cotygodniowe, czwartkowe dane o podaniach o zasiłki oraz również w czwartek publikacja wskaźników wyprzedzających koniunkturę za kwiecień oraz indeks nastrojów Banku Rezerwy Federalnej w Filadelfii (Philadelphia FED) za maj. Za naszego rynku warto odnotować, że w tym tygodniu odbywało się będzie posiedzenie RPP i nie jest wykluczone, że dojdzie do podwyżki stóp procentowych już teraz, chociażby patrząc na ostatnie wypowiedzi byłego członka RPP Bogusława Grabowskiego, który stwierdza, że polityka pieniężna została zaostrzona zbyt późno i istnieje groźba przestrzelenia celu inflacyjnego w 2005r., jeśli nie wcześniej.

EUR/USD
Wspomniane umocnienie się euro do dolara spowodowało wygenerowanie sygnału kupna poprzez utworzenie formacji podwójnego dna. Linią szyi był w tym układzie środowy szczyt przy cenie 1.1941. Jeśli formacja zostałaby potwierdzona, czyli jeśli ceny nie powrócą zaraz pod wspomniany poziom, to zasięg z niej wynikający powinien przyczynić się do osłabienia dolara do około 1.2100. Nieco niżej rynek będzie się musiał zmierzyć z oporem między innymi w postaci 61,8% zniesienia ostatniej fali aprecjacji dolara (1.2030) oraz linią trendu spadkowego, która podażowo działać będzie w rejonie ok. 1.2080. wsparciem jest obecnie poziom niedawnego oporu na 1.1941 oraz niżej już ostatnie dołki przy ok. 1.1759-1.1790.

USD/JPY
Wygląda na to, że wspomniana, bardzo silna strefa oporu skutecznie zatrzymała kupujących dolara za jena przy linii trendu spadkowego zapoczątkowanej jeszcze w grudniu 2002r., która zbiegła się mniej więcej także z 50% zniesieniem aprecjacji jena od tego szczytu do ostatnich dołków z kwietnia. Oczywiście do zwrotu na tym rynku, oprócz podażowego działania poziomu oporów, przyczyniło się również dzisiejsze, poranne osłabienie dolara do europejskiej waluty. Jeśli zatem zasięg wynikający z podwójnego dna na eurodolarze byłby realizowany, to w przypadku dolarjena spodziewać się można dalszego umacniania japońskiej waluty i atakowaniu kolejnych wsparć na tym rynku. Obecnie doszło tu do stabilizacji w okolicy linii trendu wzrostowego wyznaczonej po dołkach z 5 i 6 maja. Testem siły trendu będzie reakcja rynku na poziomie wsparcia znajdującego się przy cenie 112.43, gdzie znajduje się środowy dołek, który dodatkowo zbiega się z 38,2% zniesieniem ostatniego, krótkoterminowego trendu umocnienia dolara,
zapoczątkowanego 5 maja. Przebicie tego wsparcia będzie już zwiastunem pogłębienia korekty, co oczywiście uzależnione będzie również w dużym stopniu od rynku eurodolara.

EUR/JPY
Bardzo ciekawie zachowuje się dziś rynek eurojena. Od około 3 tygodni znajdujemy się tu we wzrostowym kanale. W kanale tym pojawiła się w ubiegłym tygodniu formacja klina zwyżkującego, która uległa dziś rano ponownego potwierdzeniu poprzez odbicie się cen od jej górnego i dolnego ograniczenia. Wybicie powinno już zatem nastąpić dzisiaj. Jeśli rynek wybije się z klina dołem (obecnie dolne ograniczenie znajduje się przy cenie 135.57), będzie to zapowiedzią testu dolnego ograniczenia wzrostowego kanału, który z kolei stanowi aktualnie wsparcie przy cenie 134.76. Jeśli jednak rynek wybiłby się z tego krótkoterminowego klina zwyżkującego górą (136.23) i nieco wyżej uporałby się z oporem w postaci poziomu szczytu z 15 marca (136.35), to możemy być tu świadkami ruchu w okolice górnego ograniczenia wspomnianego, wzrostowego kanału, które obecnie znajduje się przy cenie 137.38. Jednakże tutaj głównym impulsem do zmaterializowania takiej możliwości będzie dalsze umocnienie się europejskiej waluty do dolara, bowiem bez
tego impulsu ciężko będzie o mocniejszy popyt na eurojenie chyba, że szedłby on w parze z osłabiającym się jenem do dolara, ale przy stojącym w miejscu eurodolarze.

GBP/USD
W ślad za tracącym dolarem do euro umacnia się również funt do amerykańskiej waluty. Przebita została dziś rano linia trendu spadkowego, która wyznaczona była poprzez szczyty z 7 i 12 maja. Rynek obecnie nieco wyhamował przed poziomem oporu przy cenie 1.7690, który stanowi 38,2% zniesienie trendu deprecjacji funta od szczytu z 7 maja do piątkowego dołka. Jeśli udałoby się wyjść wyżej, to opór może stanowić również potencjalne, górne ograniczenie hipotetycznego, spadkowego kanału, które zlokalizowane jest mniej więcej przy cenie 1.7750. Jeśli opór faktycznie by się potwierdził, to kanał stanie się faktem i spodziewać by się należało ruchu do jego dolnego ograniczenia, czyli linii wyznaczonej poprzez dołki z 11 i 14 maja, która znajduje się teraz przy cenie 1.7463. Jeśli zatem tendencja osłabiania dolara zostanie jeszcze zachowana, to powinniśmy być tu świadkami podejścia pod wspomniany opór, który dodatkowo zbiega się ze znajdującym się tam 50% zniesieniem ostatniej fali osłabienia funta.

USD/CHF
Na rynku franka szwajcarskiego doszło do wybicia z klina zwyżkującego, który kształtował się tu przez ponad 2 tygodnie. Piątkowa końcówka notowań, jak i dzisiejszy poranek, stanowiły już stabilizację przy jego dolnym ograniczeniu i tutaj impulsem do wybicia było właśnie zachowanie się dolara do euro, jak i pozostałych, podstawowych walut. Impuls aprecjacji franka jest tu dość mocny, bowiem rynek nie zatrzymał się nawet na dołkach z końca ubiegłego tygodnia, a dopiero na 61,8% zniesieniu (ok. 1.2850) ostatniej fali umocnienia dolara. Jeśli poziom tego wsparcia zostałby trwale przebity, a tendencja na eurodolarze utrzymana, to spodziewać należałoby się ruchu do ostatnich minimów z 5 maja przy 1.2710 zwłaszcza, że sprzyja temu zasięg wynikający z dzisiejszego wybicia się z klina dołem.

EUR/PLN
Stosunkowo duże i chaotyczne zmiany, jak na początek poniedziałkowych notowań, obserwujemy na rynku eurozłotego. Złoty najpierw dynamicznie osłabił się do euro o ok. 4 grosze do poziomu 4.8050, by po krótkim czasie w podobnym tempie wrócić do poziomu ok. 4.7650. Bardzo ciekawie wpisuje się to w techniczne podłoże tego ruchu, ponieważ w czwartek doszło tu do wybicia pod linię trendu wzrostowego, natomiast dzisiejszy ruch zatrzymał się dokładnie na tej linii, co potraktować można jako ruch powrotny do przebitego wsparcia. Podaż, która się tam pojawiła zachęcona była także znajdującym się przy cenie 4.8067 poziomie szczytu ze środy. Obecnie zatem należałoby się spodziewać kolejnego testu wsparcia w postaci wolniejszej, krótkoterminowej linii trendu wzrostowego, która broniona była dość wyraźnie podczas piątkowych notowań. Wspiera ona rynek przy cenie 4.7625 i jej przebicie uprawdopodobniłoby już test prawie rocznej linii trendu wzrostowego przy poziomie 4.7255, jednakże rynek uporać musiałby się jeszcze ze
wsparciem przy cenie 4.7470, gdzie znajduje się dołek z czwartku i piątku.

USD/PLN
Dzisiejsze wyraźnie osłabienie dolara jest bardzo interesujące, jeśli spojrzymy na rynek złotego. W ubiegłym tygodniu pozwoliłem sobie wspomnieć o małym eksperymencie, czyli wyrysowaniu formacji diamentu, który jest tu kontynuacją rozszerzającego się trójkąta. Podczas piątkowych notowań okazało się, że doszło mniej więcej do odbicia od jego górnego, wtedy jeszcze hipotetycznego, prawego ograniczenia i obecnie złoty wyraźnie się umacnia, do czego w dużej mierze rękę przyłożyło osłabienie amerykańskiej waluty do euro. Jeśli zatem diament ma zostać potwierdzony, to przetestowane musiałoby zostać jego dolne, prawe ograniczenie, które znajduje się obecnie przy cenie 3.9080, a więc nieco pod linią głównego trendu wzrostowego. Jeśli rynek dotarłby do wspomnianego wsparcia i doszłoby do mocniejszego odbicia się z jego poziomu, można by wtedy potraktować to jako naruszenie linii trendu wzrostowego, a wówczas ponowne wyjście nad jej poziom może być już silnym impulsem (pułapka wybicia) do wyjścia z diamentu górą i
kontynuacji trendu osłabiania złotego do dolara. Oczywiście jest to scenariusz na kilka tygodni, jednakże warto mieć to na uwadze, gdyby rynek zmierzał w kierunku wspomnianej, głównej linii trendu (od początku stycznia), która wspiera teraz rynek przy cenie ok. 3.9300. Odnośnie nieco bliższych poziomów, to rynek przebił dziś wsparcie w postaci 38,2% zniesienia ostatniego, krótkoterminowego trendu umocnienia dolara, który to poziom pokrywał się również z dołkiem z 10 maja. Można było uważać splot tych wsparć za istotny, zatem ich przebicie świadczy tu o krótkoterminowej, wyraźnej przewadze sprzedających dolara, co tym bardziej zwiększa prawdopodobieństwo dalszej przeceny amerykańskiej waluty. Za opór uznać można prawe, górne ograniczenie diamentu, który to poziom stanowi podażową barierę przy cenie 4.0380 i jeśli linia ta zostałaby przebita, to tym samym całą formacja ulegnie załamaniu, zatem liczący na dalszą przecenę amerykańskiej waluty będą starali się z pewnością do tego nie dopuścić. Przypomnę tylko, że
jeśli formacja ulegnie wypełnieniu (test dolnego, prawego ograniczenia), to czeka nas prawdopodobnie bardzo silny ruch, bowiem zwykle wybicia z diamentów bywają bardzo efektowne, zatem można to również wziąć pod uwagę przy zajmowaniu pozycji.

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)