Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Polityczna wichura rozhuśtała ceny

0
Podziel się:

Ostatni tydzień minął pod znakiem istnej burzy mózgów wśród polityków, która obfitowała w kolorowe pomysły. Zmienność koncepcji dotyczących układu sił w polskim Sejmie nasuwa pytanie, czy rządzący posiadają jakąkolwiek wizję przyszłości.

RYNEK KRAJOWY

Ostatni tydzień minął pod znakiem istnej burzy mózgów wśród polityków, która obfitowała w kolorowe pomysły. Zmienność koncepcji dotyczących układu sił w polskim Sejmie nasuwa pytanie, czy rządzący posiadają jakąkolwiek wizję przyszłości.

Słowne przepychanki na scenie politycznej powodują wzrost adrenaliny wśród inwestorów. Wskaźniki makro pozostają w tle wydarzeń na Wiejskiej. Najmniej cierpliwi postanowili wycofać kapitał z rynku. Ruchy te nie zagroziły jednak sile popytu, gdyż zdecydowana większość graczy czeka na zakończenie rozgrywek politycznych i decyzje w sprawie budżetu.

Nastrój wyczekiwania i testowanie piątkowych poziomów towarzyszyły kursowi EUR/PLN w poniedziałek. Poranne osłabienie złotego do poziomu 3,8175 za euro oraz 3,1472 za dolara było wpływem nocnego umocnienia się eurodolara i nie miało trwałego charakteru. Inwestorzy, licząc na możliwość koalicji PiS-PO kontynuowali zakupy, stabilizując kurs EUR/PLN na poziomie 3,8030, a kurs USD/PLN konsolidował się w przedziale 3,13 – 3,1470. Podane przez GUS informacje o niższym od oczekiwanego przyrostu wynagrodzeń (1,5 proc wobec oczekiwanych 3,5 proc) oraz poziomie inflacji (0,7 proc. wobec 0,8 proc.) zostały przyjęte spokojnie przez rynek. Dopiero we wtorek, po pogłoskach o możliwości rozpisania kolejnych wyborów parlamentarnych, doszło do wyprzedaży złotego. Kursy obrały kierunek poziomu 3,85 za euro oraz 3,19 za dolara.

Czarne chmury, gromadzące się nad projektem budżetowym i wizja wcześniejszych wyborów, spowodowały kontynuację spadku wartości złotego w trakcie środowej sesji. Spadek popytu był wspierany przez Prezydenta, sugerującego, że koniec stycznia jest datą ostateczną na uchwalenie budżetu. Za euro w szczytowym momencie płacono 3,8650. Kurs USD/PLN przebił poziom 3,19. Kolejny dzień przyniósł jednak nowe wiadomości, na które inwestorzy zareagowali z ulgą i wywindowali cenę złotego do 3,84 za euro oraz 3,18 za dolara. Zaproponowane przez PiS ultimatum spotkało się z uznaniem LPR, PSL i Samoobrony i mogło oznaczać stabilizacje sytuacji. Nie na długo. Sugerowanie przez PiS możliwości wprowadzenia zmian do tzw. paktu stabilizacyjnego, oznaczających zwiększenie wydatków socjalnych oraz zmianę ustawy o NBP, przestraszyła inwestorów. Złoty osłabił się do poziomu 3,8580 wobec euro oraz 3,1950 wobec dolara. Dane te jednak stały się nieaktualne już w piątek. Ocieplenie stosunków PO-PiS dodało złotemu sił i kurs EUR/PLN odbił
w kierunku poziomu 3,83.

Krótkoterminowa prognoza

Nadchodzący tydzień minie prawdopodobnie w atmosferze niepewności i zmieniających się decyzji. Wartość złotego może podlegać wahaniom, jednak poziom wsparcia 3,75 wydaje się niezagrożony. Jeżeli jakakolwiek koalicja powstanie, rynki przyjmą ją jako gwarancję stabilizacji sytuacji politycznej i złoty powinien się wzmacniać.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY
Tydzień wyczekiwania na wyraźny impuls dla eurodolara

Miniony tydzień obfitował w publikację ważnych danych makroekonomicznych zarówno ze strefy euro, jak i ze Stanów Zjednoczonych. Pomyliłby się jednak ten, kto sądziłby, że dzięki temu na koniec tygodnia zaobserwujemy znaczne zmiany kursu EUR/USD.

Eurodolar rozpoczął poniedziałek w rejonie 1,2140. W nocy podczas sesji w Azji notowany był nawet na poziomie 1,2170 po tym, jak w piątek wieczorem inwestorzy zawiedli się na grudniowej dynamice sprzedaży detalicznej w USA. Korekta wzrostu sprowadziła eurodolara w okolice 1,2110 już w poniedziałek. Jej przebieg miał spokojny charakter, czemu sprzyjało święto na rynku amerykańskim (Dzień Martina Luthera Kinga). Pozostała część tygodnia przebiegała według jednego scenariusza – ciągłych wahań kursu EUR/USD wokół poziomu 1,21. Maksimum zanotowane zostało w środę, gdy za euro płacono niemalże 1,2160 dolara. W okolice nieznacznie powyżej tygodniowego minimum (1,2050 – 1,2060) kurs schodził kilka razy: we wtorek, potem w czwartek, a w piątek rano chwilowo nawet do 1,2040, wykorzystując nagromadzenie zleceń stop-loss poniżej bariery 1,2050.

Powtarzającym się i nawzajem niwelującym wzrostom i spadkom sprzyjały napływające dane makro, które przedstawiały sprzeczny obraz gospodarki amerykańskiej. Wtorkowy indeks koniunktury gospodarczej w rejonie Nowego Jorku zaskoczył negatywnie (20,1 pkt wobec prognozy 22 pkt), a opublikowane niewiele później dane o dynamice produkcji przemysłowej, zgodnie z oczekiwaniami wykazały grudniowy wzrost o 0,7 proc. Do środowego popołudnia dolar generalnie tracił, czemu sprzyjał także odnotowany listopadowy wysoki wzrost produkcji przemysłowej w strefie euro (o 1,3 proc.) oraz zjawisko deflacji w gospodarce amerykańskiej w skali miesiąc do miesiąca, obrazowane grudniowym wskaźnikiem CPI na poziomie -0,1 proc. Jednak napływy kapitału zagranicznego do USA nie zawiodły (89,1 mld USD), a szczególnie optymistyczne były rekordowe zakupy obligacji skarbowych (50,8 mld USD). W środę wieczorem euro kosztowało już tylko 1,2080 dolara.

Czwartek był kolejnym dniem, w którym dane nie dały jasnego sygnału. W USA liczba nowych podań o zasiłek dla bezrobotnych była najniższa od 2000 r. (jedynie 271 tys.), lecz jednocześnie bardzo słabo wypadła dynamika budowy nowych domów. Eurodolar powrócił powyżej 1,21, co należało przypisywać także niepokojom, związanym z emisją nagrania nowych gróźb ze strony Osamy bin Ladena. W piątek od rana obserwowaliśmy lekki korekcyjny spadek kursu EUR/USD. Ruch ten dopełniał obrazu minionego tygodnia jako okresu wyczekiwania rynku na jednoznaczny sygnał, czego można spodziewać się po eurodolarze w najbliższym czasie. Żaden taki impuls na razie się nie pojawił i tymczasem kurs EUR/USD pozostał w szerokiej strefie konsolidacji.

Krótkoterminowa prognoza

W przyszłym tygodniu będziemy czekać na wyklarowanie się sytuacji na rynku międzynarodowym. Obecnie kurs EUR/USD znajduje się powyżej 100-dniowej średniej kroczącej, lecz na granicy linii wielomiesięcznego trendu spadkowego. W tej sytuacji najbardziej prawdopodobne są dalsze wahania eurodolara między poziomami silnego wsparcia (1,20) i oporu (1,2170).

komentarze walutowe
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)