Wnioski ze szczytu G20
W weekend odbył się szczyt G20, czyli spotkanie ministrów finansów z 20 najbardziej rozwiniętych krajów świata. Ministrowie zgodzili się, że bardzo istotną kwestią jest pomoc bankom w poradzeniu sobie z niekorzystnymi aktywami, które były jedną z przyczyn kryzysu. Jednak nikt nie zaproponował sposobu, w jaki miałaby ona nadejść. Doradca prezydenta Obamy liczy, że amerykańskie plany ratowania banków zostaną wsparte przez kapitał prywatny. Kurs eurodolara po nieznacznym cofnięciu po raz kolejny ruszył w stronę poziomu 1,30, który obecnie będzie stanowił silny opór.
Złoty pozostaje mocniejszy
Jednym z priorytetów działań krajów G20 ma być pomoc państwom Europy Środkowo-Wschodniej. Z jednej strony jest to dobry sygnał, gdyż pokazuje, że Zachód dostrzegł nareszcie, iż kryzys w krajach naszego regionu może być większym problemem dla całej Europy. Jednak z drugiej strony Polska nieustannie unika tej pomocy twierdząc, że nasze fundamenty są silne i nie potrzebujemy wsparcia. Tylko gdy znaczne sumy euro będą płynęły do naszych sąsiadów a do nas nie, to które waluty będą ulegały większej aprecjacji? Kursy par złotówkowych utrzymały zyski przez weekend, a poniedziałkowy poranek przynosi kontynuację wzrostów wartości złotego.
Europa i Stany
Poniedziałek dostarczy inwestorom kilku nowych informacji. Najpierw o 11:00 poznamy bieżące wartości inflacji CPI oraz inflacji bazowej CPI ze Strefy Euro. Rynek oczekuje, że wyniosą one odpowiednio 1,2% r/r oraz 1,6% r/r. Następnie o 13:30 opublikowany zostanie indeks NY Empire State, którego wartość prawdopodobnie wzrośnie z -34,65 pkt. do -32 pkt. Niedługo potem, bo o 14:00, poznamy wielkość napływu kapitału długoterminowego do USA. Jak zwykle brak szacunków dotyczących tej wiadomości, dlatego do końca nie będzie ona wyceniana. Na koniec (godzina 15:15) zaplanowano publikację dynamiki produkcji przemysłowej w USA. Oczekiwana wartość to -1,2% m/m (poprzednio -1,8%), czyli w dalszym ciągu spadek produkcji.