Realnie złoty znalazł się na poziomie 9,8 proc. powyżej parytetu sprzed upłynnienia, wobec 9,7 proc. w środę po południu.
'Rynek czeka na dane makro, które mogą pokazać, co zrobi RPP na posiedzeniu pod koniec marca' - powiedział dealer BPH PBK Leszek Pawłowicz.
W czwartek NBP poda dane o podaży pieniądza w lutym. Podaż pieniądza spadła w styczniu o 2,1 proc., czyli o 7.003,2 mln zł, do 327.745,1 mln zł.
RPP stwierdziła po swoim ostatnim posiedzeniu, że widzi niekorzystne zmiany w strukturze podaży pieniądza, polegające na spadku depozytów osób indywidualnych i zwiększeniu dynamiki pieniądza gotówkowego, mogące zagrozić odbiciem inflacji.
Wiceprezes NBP Andrzej Bratkowski powiedział PAP, że Narodowy Bank Polski obawia się, że wzrost podaży pieniądza może w przyszłym roku niekorzystnie wpłynąć na inflację.
W piątek GUS poda dane o inflacji za luty. Analitycy oczekują inflacji na poziomie 3,5-3,7 proc. Ministerstwo Finansów obniżyło niedawno swoją prognozę do 3,5 proc. z wcześniejszych 3,5-3,6 proc.