RYNEK KRAJOWY
W piątek polska waluta wyraźnie się wzmocniła. Po wcześniejszej gwałtownej wyprzedaży inwestorzy nieco uspokoili się i wykorzystując wysokie ceny walut obcych, odkupywali złotówki. Kurs USD/PLN spadł z 4,0110 do 3,9680, natomiast cena euro z 4,5165 do 4,4815, a odchylenie od starego parytetu pozostawało po jego mocnej stronie. Dobrego nastawienia do złotego nie popsuła piątkowa publikacja w „Gazecie Wyborczej” wypowiedzi członka RPP Cezarego Józefiaka. Stwierdził on, że w warunkach obecnej perspektywy wzrostu długu publicznego wydatki budżetowe powinny zostać zredukowane już w 2004 roku. Według członka RPP przedstawiona obecnie średniookresowa strategia finansowa nie pozwoli na utrzymanie długu publicznego poniżej 60 proc. w relacji do PKB. Z kolei pozytywnie na notowania złotego wpłynęły piątkowe dane GUS. Okazało się, bowiem, że PKB w II kw. wzrósł o 3,8 proc. wobec prognozy wzrostu o 3,2 proc. W sierpniu stopa bezrobocia spadła do 17,6 proc. z 17,7 proc. po korekcie w lipcu, natomiast sprzedaż detaliczna
w skali rocznej wzrosła o 5,5 proc. oraz spadła o 0,3 proc. w skali m/m.
O godz. 16.00 jeden dolar wyceniany był na 3,9680 złotego, a jedno euro na 4,4870 złotego (odchyl.– 0,75 proc.).
Krótkoterminowa prognoza
Wydaje się, że w najbliższych dniach polska waluta może być narażona na ponowne spadki. Na wtorek rząd zaplanował przyjęcie średniookresowej strategii finansowej. Jej kształt oraz skala woli politycznej do cięć budżetowych w dużym stopniu zadecydują o kształtowaniu wartości złotego.
RYNEK MIĘDZYNARODOWY
USD/JPY
W piątek notowania dolara do jena po raz kolejny silnie poszły w dół. Inwestorzy ponownie postanowili przetestować odporność władz Japonii, oczekując na to, co przyniesie najbliższy weekend. Kurs USD/JPY zniżkował z 115,48 do 114,30 i znalazł się na najniższym poziomie od 4 stycznia 2001 r. W sobotę odbywają się wybory szefa rządzącej partii LDP. W tym przypadku jest jednak niemal pewne, że premier Junichiro Koizumi utrzyma to stanowisko. Na rynku mówi się jednak o tym, że w rządzie mogą nastąpić pewne zmiany. Być może dojdzie do dymisji ministra ds. usług finansowych Heizo Takenaki? Większa nerwowość towarzyszy jednak rozpoczynającemu się tego samego dnia w Dubaju spotkaniu ministrów finansów oraz szefów banków centralnych państw grupy G7. Z całą pewnością pojawią się na nim naciski na proeksportowe azjatyckie państwa, w szczególności na Chiny i na Japonię, aby te pozwoliły na wzmocnienie krajowych walut.
O godz. 16.00 jeden dolar wyceniany był na 114,47 jena.
Krótkoterminowa prognoza
Emocje na rynku jena sięgają zenitu. Co przyniesie spotkanie G7 nie wiadomo? Być może na początku tygodnia kurs USD/JPY zaliczy kolejne dno, a być może władze obudzą się z letargu i w końcu zainterweniują. W tak nerwowej atmosferze radzimy wstrzymać się z transakcjami.
EUR/USD
Piątkowa sesji na rynku eurodolara przebiegła w nerwowej atmosferze. Kurs EUR/USD w pierwszej jej części zwyżkował z 1,1240 do 1,1331. Potem dolar zdołał odrobić cześć poniesionych strat. W ciągu dnia nie publikowano, ważniejszych z punktu widzenia inwestorów, danych makroekonomicznych zarówno z Eurolandu jak i ze Stanów Zjednoczonych. O kształcie rynku decydowały przede wszystkim wydarzenia na międzynarodowym rynku japońskiej waluty. O godz. 8 rano podano jedynie, że w sierpniu ceny produkcji sprzedanej przemysłu w Niemczech wzrosły o 2,1 proc. (r/r) oraz o 0,1 proc. (m/m). Rynek oczekiwał „figury” odpowiednio na poziomie 2,2 oraz 0,2 proc. Informacje te nie wpłynęły w większym stopniu na rynek.
O godz. 16.00 jedno euro wyceniane było na 1,1307 dolara.
Krótkoterminowa prognoza
Podobnie jak na rynku japońskiego jena przed poznaniem wyniku spotkania w Dubaju radzimy wstrzymać się ze wszystkimi transakcjami na tym krosie.