Złoty w czwartek rano lekko zwyżkował dzięki dobrym danym o bilansie płatniczym. Rynek długu rozpoczął sesję od lekkiego wzrostu cen.
"Mamy lekkie umocnienie w reakcji na bilans płatniczy. Jednak teraz rynek skoncentruje się na danych z USA, które pokażą kierunek" - powiedział analityk Pekao SA Marcin Bilbin.
W czwartek rano za dolara płacono 3,6070 zł, a za euro 4,4070 zł.
NBP podał w środę, że nadwyżka w obrotach bieżących w czerwcu wyniosła 83 mln euro wobec oczekiwanego przez analityków deficytu w wysokości 272,1 mln euro. W maju deficyt wyniósł 568 mln euro.
NBP po raz kolejny zaznaczył, że dane będą znacznie korygowane w kolejnych miesiącach ze względu na zmianę systemu rejestrującego obroty towarowe.
W USA po południu ogłoszone zostaną dane na temat bezrobocia oraz sprzedaży detalicznej.
Rynek długu rozpoczął sesję od lekkiego wzrostu cen.
Rentowność obligacji dwuletnich pozostała na poziomie 7,78 proc., pięcioletnich spadła o 2 pb, do 7,71 proc., podobnie dziesięcioletnich, która spadła do 7,40 proc.