Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
aktualizacja

Kursy walut. Złoty bez większej reakcji na wynik wyborów

18
Podziel się:

Nie widać istotnej reakcji złotego na wyniki wyborów prezydenckich. W przypadku zwycięstwa kandydata opozycji możliwe było lekkie podbicie ryzyka politycznego wokół krajowych aktywów. W nadchodzących dniach kurs euro może kierować się w stronę 4,50 zł pozostając pod wpływem zaplanowanego na wtorek posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej.

Kursy walut. Złoty bez większej reakcji na wynik wyborów.
Kursy walut. Złoty bez większej reakcji na wynik wyborów. (Pixabay)

Początek nowego tygodnia przynosi nieznacznie mocniejszego złotego, głównie na bazie podbicia eurodolara. Brak jest istotniejszej reakcji na wstępne wyniki II tury wyborów prezydenckich w Polsce. Krajowa waluta wyceniana jest następująco: 4,46 zł za euro, 3,94 zł względem dolara amerykańskiego, 4,19 zł wobec franka szwajcarskiego.

Według cząstkowych, nieoficjalnych wyników z 99,97 proc. komisji obwodowych podanych przez PKW, w drugiej turze wyborów, urzędujący prezydent - Andrzej Duda zdobył 51,2 proc. głosów, a Rafał Trzaskowski 48,8 proc. Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy więc założyć, iż dotychczasowy Prezydent wygrał. Tym samym nie zmienił się rynkowy status quo.

– W scenariuszu zwycięstwa kandydata opozycji istniało ryzyko lekkiego podbicia ryzyka politycznego wokół krajowych aktywów. Nie był to jednak czynnik na tyle znaczący, iż rynek będzie dyskontował dziś jego usunięcie – ocenia Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.

Zobacz także: Wyniki wyborów 2020. Szymon Hołownia mówi o "wielkim, milczącym uczestniku II tury"

– Złoty w większym stopniu zależny jest od wydarzeń na eurodolarze. A tam obserwujemy dziś podbicie podaży wokół dolara. Amerykańska waluta traci na bazie oczekiwań co do lepszego, globalnego makro oraz rosnących statystyk zakażeń COVID19 w południowych stanach USA – dodaje.

Analityk zwraca uwagę, że scenariusz zauważalnie mocniejszego złotego wydaje się być możliwy jedynie w przypadku wyjścia notowań eurodolara powyżej 1,1360 (słabszy dolar zwyczajowo wspiera nastroje wokół walut rynków wschodzących, do których należy złoty). Obecnie dolar wyceniany jest po 1,133 za euro.

Ekonomiści BNP Paribas oceniają, że wynik wyborów nie powinien mieć znaczącego wpływu na krajowy rynek akcji (widać to min. po porannym zachowaniu złotego) z uwagi na to, że w przypadku wygranej Andrzeja Dudy możemy być świadkami kontynuacji polityki gospodarczej prowadzonej przez partię rządzącą.

Z kolei Joanna Bachert z PKO BP zwraca uwagę, że w nadchodzących dniach kurs euro może kierować się w stronę 4,50 zł pozostając pod wpływem posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (we wtorek) oraz ostrożnych komentarzy Europejskiego Banku Centralnego (w czwartek).

W najbliższych dniach w centrum uwagi rynków znajdą się zatem wspomniane posiedzenia decyzyjne EBC i NBP. – Ostrożny ton EBC odnośnie perspektyw dalszego rozwoju gospodarczego, podkreślający malejące prawdopodobieństwo V-kształtnego ożywienia w Europie, powinien działać na niekorzyść polskiej waluty – ocenia Joanna Bachert.

Jej zdaniem, podobnego wpływu na złotego oczekiwać można ze strony gołębiego komunikatu RPP podkreślającego konieczność dalszego wsparcia poprzez intensywne zakupy aktywów pomimo niedawnego odbicia CPI. Ostatecznie najbliższe dni powinno cechować dalsze osłabienie złotego.

Masz newsa, zdjęcie, filmik? Wyślij go nam na #dziejesie

komentarze walutowe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(18)
wed
4 lata temu
RPP niech utrzyma stopy na obecnym poziomie gdyż niemieckie banki dostaja zadyszki z powodu małych zysków w Polsce. RPP powinna jeszcze wymóc na bankach ograniczenie marż do 3 % maksymalnie przy kredycie. a złoty sam sie umocni.
szczaw i mira...
4 lata temu
wsadz sobie tye 100
Poproszę
4 lata temu
Euro będzie po 6 zł
jan kiełbasa
4 lata temu
"Złoty w większym stopniu zależny jest od wydarzeń na eurodolarze" co to autor wymyślił nową walutę? Douczcie sie a potem piszcie .... dno
Peryskop
4 lata temu
Kluczowe zdanie w artykule jest to o braku widoków na ożywienie gospodarcze w Europie. To oznacza dalszy postępujący upadek polskiego eksportu. Konsekwencją będą oczywiście dalsze zwolnienia na rynku pracy stałej dla pracowników wykwalifikowanych co jeszcze bardziej zmniejszy wpływy budżetowe i powiększy wydatki budżetowe. Recesja rozkręca się. Do bzdur o gospodarce w obiegu zamkniętym nawet nie ma się co odnosić. Szkoda czasu.