Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Rafał Wójcikowski
|

Co nam mówi podaż pieniądza?

0
Podziel się:

Dziś będzie opowieść o podaży pieniądza. Okazuje się bowiem, że na podstawie danych jej dotyczących wiele można dowiedzieć się o procesach aktualnie zachodzących w gospodarce

. NBP wstępnie poinformował, że podaż pieniądza wyniosła pod koniec lipca 2002 roku niecałe 324,1 mld zł. Oznacza to wzrost w stosunku do czerwca o ok. 0,5%, a patrząc od początku 2002 roku spadek o ok. 1,3%. W czerwcu 2002 roku podaż wyniosła bowiem ok. 322,4 mld zł. a w grudniu 2001 roku – 328,4 mld zł.

To dosyć nieoczekiwany zwrot w kształtowaniu się podaży pieniądza, może być spowodowany deprecjacją naszej waluty, i może prognozować w lipcu nieco większy popyt wewnętrzny, co powinno przełożyć się na wzrost produkcji sprzedanej. Jeśli w kolejnych miesiącach tendencja się utrzyma, to możemy zaobserwować lekki wzrost inflacji. Na potwierdzenie tezy o znaczącym wpływie na wzrost podaży pieniądza deprecjacji złotego znacząco wzrosły aktywa zagraniczne netto wyceniane w zł – w ciągu miesiąca aż o 2,4% do ok. 142,6 mld zł. Te same aktywa wyceniane w USD spadły o 0,8%.

Na uwagę zasługuje zwiększona ilość pieniądza gotówkowego w obiegu. Wzrosła ona w ciągu miesiąca o 1,3% (więcej niż sama podaż) i wynosi już prawie 41,8 mld zł. A jeszcze w grudniu 2001 roku wynosiła zaledwie 38,2 mld zł. – o 9,3% mniej niż obecnie. Nadal więc wycofujemy pieniądze z banków i trzymamy bezpośrednio w skarpetce lub wydajemy zaskórniaki na konsumpcję w celu zrównoważenia jej ubytku związanego ze spadkiem bieżących dochodów rozporządzalnych. Swoje robi również spadek nominalnych stóp procentowych oraz podatek od dochodów od oszczędności. Zapewne też mniejsze zaufanie co do terminowego regulowania wzajemnych zobowiązań wymusza w biznesie więcej transakcji bezpośrednio gotówkowych, stad również nieco więcej pieniądza gotówkowego.

Gospodarstwa domowe utrzymują mniej więcej ten sam realny poziom swoich oszczędności. Wynoszą one aktualnie nieco ponad 205,9 mld zł. Przyrost w lipcu wyniósł tylko 300 mln zł. czyli 0,1%., a od początku roku 2,1 mld zł. czyli 1%. Jednak patrząc rok do roku jest to już spadek o 2,2%. W tym samym czasie zwiększa się zadłużenie gospodarstw domowych – wielkość kredytów im udzielonych rośnie znacznie szybciej i wynosi w lipcu 87,6 mld zł., co daje w tym miesiącu wzrost o 860 mln zł. czyli o 1%. Od początku roku suma kredytów wzrosły o 6%. Świadczy to o rozwarstwieniu tej grupy. Spora cześć gospodarstw domowych zadłuża się na poczet utrzymania bieżącej konsumpcji, niewielka część oszczędza na czarną godzinę więcej. Zwróćmy bowiem uwagę że suma przyrostów pieniądza w obiegu i depozytów gospodarstw domowych mniej więcej wynosi tyle, ile przyrost zobowiązań gospodarstw domowych. Tak jakby zaciągane kredyty trafiały w większej części (2/3) na konsumpcję, a w mniejszej
(1/3) na odbudowę depozytów.

Nastąpił też dosyć gwałtowny wzrost depozytów w przedsiębiorstwach, aż o 1,8 mld zł., czyli o 3,7% do prawie 50,4 mld zł. Sugeruje to dosyć poważne ożywienie produkcji sprzedanej w lipcu, lecz może to być tylko występ jednorazowy. Pamiętajmy że od początku 2002 roku depozyty przedsiębiorstw spadły aż o prawie 3,9 mld zł. czyli o 7,1%. W tym, samym czasie zobowiązania pieniężne wobec systemu monetarnego przedsiębiorstw (głównie kredyty) wzrosły o 800 mln zł., czyli o 0,6% do 130,85 mld zł.

Ostatni wniosek nie jest już tak optymistyczny. Otóż znacząco spadają nadal depozyty funduszy ubezpieczeń społecznych (ZUS i KRUS). Obecnie wynoszą 1 mld 768 mln zł., podczas gdy przed miesiącem wynosiły 2 mld 85 mln zł., a w grudniu 2001 roku 3 mld 805 mln zł. Jak widać fundusze wydają już dosłownie ostatnie pieniądze i systematycznie spada ich płynność. Jednocześnie wzrasta ich zadłużenie kredytowe. Obecnie wynosi już 2 mld 857 mln zł., miesiąc temu było to zaledwie 2 mld 191 mln zł., zaś w grudniu 2001 roku tylko 1 mld 704 mln zł. Można więc powiedzieć ze w ciągu 7 miesięcy tego roku ZUS i KRUS są „do tyłu” ok. 3,2 mld zł. Zwłaszcza ostatni miesiąc przyniósł braki w wysokości ok. 980 mln zł. Dlaczego w ostatnim miesiącu braki aż tak się zwiększyły ? Bo w lipcu, po raz pierwszy od wielu, wielu miesięcy, przekazano z ZUS do OFE pełną należną im sumę ponad 1,1 mld zł. A ponieważ rząd dba o dyscyplinę budżetową, to nie przekazał wystarczających środków do ZUS i ten
musiał prawdopodobnie mocno się zadłużyć.

Oznacza to, że jeśli system ubezpieczeń miałby na bieżąco wywiązywać się ze swoich zadań w 100%, to brakuje mu ok. 1 mld zł. miesięcznie. Do końca 2002 roku pozostało jeszcze 5 miesięcy, co oznacza brak ok. 5 mld zł. Prawdopodobnie ZUS nie ściąga tyle pieniędzy ile założono wcześniej przy konstrukcji budżetu. Może się okazać zimą, że trzeba jednorazowo dofinansować systemu ubezpieczeń społecznych.

Na koniec informacja o 6% wzroście produkcji w lipcu 2002 – potwierdza ona wnioski wypływające z analizy podaży pieniądza. Oby ta tendencja utrzymała się, bo mam wrażenie, że to tylko pomyślny zbieg okoliczności.

wiadomości
waluty
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)