"Nie mam najmniejszych wątpliwości, i mówię to jako niezależny ekonomista, że w polskich realiach jest miejsce na obniżenie stóp aż o 3 pkt. proc." - powiedział Kołodko na seminarium o globalizacji.
"Również nie mam wątpliwości, że bank centralny tego nie uczyni, nad czym ubolewam, gdyż szkodzi to polskiej gospodarce" - dodał.
Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe w styczniu o 25 pkt. bazowych. Obecnie główna stopa NBP wynosi 6,5 proc.
Kołodko powiedział, że obawia się, iż tempo eksportu obniży się, jeśli kurs złotego nie osłabnie.
"Wysokie stopy szkodzą polskiemu eksportowi. Ożywienie w eksporcie, które zwiększyło się tak znakomicie w II półroczu 2002 roku nie będzie trwać nadal, jeśli nie będzie bardziej konkurencyjnego kursu. Najsłuszniejszym sposobem na to byłoby radykalne obniżenie stóp procentowych" - powiedział Kołodko.
W ciągu ostatnich dwóch lat Rada Polityki Pieniężnej obniżała stopy z poziomu 19 proc. do obecnych 6,5 proc.
Przedstawiciele rządu wielokrotnie krytykowali Radę za zbyt wolne tempo obniżek stóp. Rząd uważa, że Rada powinna obniżyć jednorazowo drastycznie stopy procentowe, co osłabiłoby kurs złotego do pożądanego poziomu i wspomogło eksport.
Jednak przedstawiciele RPP wskazują, że mimo utrzymującego się wysokiego, względem euro i USD, kursu polskiej waluty tempo eksportu nie słabło, a wręcz rosło z miesiąca na miesiąc. Według danych NBP w grudniu 2002 roku, w porównaniu z grudniem 2001 roku wpływy z eksportu wzrosły o 30,4 proc.
Ostatnio prezes NBP Leszek Balcerowicz zapowiadał, że RPP będzie dokonywać raczej niewielkich obniżek stóp dostosowujących ich poziom do inflacji. Inny członek RPP Bogusław Grabowski zapowiadał, że nie ma co liczyć na większe, niż 25 pkt. bazowych cięcia stóp.
Według ankiety PAP, rynek spodziewa się, że główna stopa NBP spadnie na koniec 2003 roku do 5,75 proc. z 6,5 proc. obecnie.
