Rząd może już w przyszły wtorek przyjąć projekt ustawy dotyczących umów opcji walutowych. Plan unieważnienia umów przygotował resort gospodarki, pilotuje go wicepremier i minister gospodarkiWaldemar Pawlak.
_ - W przyszłym tygodniu na posiedzeniu rządu możemy tę sprawę przesądzić _ - powiedział Pawlak. Dodał, że jeśli będzie zgoda polityczna, ustawa dotycząca opcji może być szybko wdrożona. Z jego słów wynika, że jeśli nie będzie porozumienia politycznego, projekt ustawy złoży Polskie Stronnictwo Ludowe.
Według Pawlaka, istnieją trzy warianty ochrony przedsiębiorców przed negatywnymi skutkami umów dotyczących opcji walutowych: renegocjacja, możliwość odstąpienia od umowy oraz unieważnienie umowy z mocy prawa.
Dźwięk: IAR
Podkreślił, że źródłem będzie tu dyrektywa unijna Markets in Financial Instruments (MiFID), obowiązująca od 1 listopada 2007 r.
Raport Money.pl | |
---|---|
*Opcje i słaby złoty okradły spółki z zysków * Odlewnie Polskie, Elwo i Krosno już przegrały z kryzysem. Inni ostro tną prognozowane wcześniej wyniki. Powód: straty na opcjach. zobacz raport Money.pl |
Pawlak uważa, że konstrukcja umów była rażąco niesprawiedliwa, gdyż dopuszczała asymetryczność, polegającą na tym, że w momencie nawet niewielkiego umocnienia się złotego umowa przestawała obowiązywać, natomiast w sytuacji osłabienia złotego w dowolnym stopniu umowa pozostawała w mocy.
W poniedziałek w Olsztynie wicepremier zapowiadał, że proponowana ustawa będzie bazować właśnie na dyrektywie MiFID. Wyjaśniał - jak podaje _ Rzeczpospolita _ - że dokument ten zabrania sprzedawania skomplikowanych produktów finansowych inwestorom o zbyt małej wiedzy na temat rynku. Według niego, dzięki temu transakcje, które były zawarte z naruszeniem zasad określonych w tej dyrektywie, mogłyby zostać unieważnione.
| Komentarz Money.pl |
| --- |
|
Paweł Satalecki, analityk Propozycja pana premiera jest lekko mówiąc zaskakująca. Dyrektywa MiFID oczywiście zajmuje się takimi przypadkami jak nieinformowanie klienta o ryzyku, ale z reguły rozpatruje się ją w poszczególnych, konkretnych przypadkach. Tu mowa o kilku tysiącach przedsiębiorstw. Nie wiem jak premier Pawlak, czy PSL, chciałoby udowodnić, że przedsiębiorstwa nie wiedziały nic o ryzyku. Może potem anulujemy wszystkie długi, bo klient nie wiedział, że przez kryzys firma zwolni go z pracy? Nie wyobrażam sobie, aby ta wiadomość nie została złagodzona w jakiś sposób. Gdyby opcje zostały anulowane, nie chciałby być w skórze banków. |