System Ministerstwa Finansów wykrył, że wśród wirtualnych zeznań podatkowych było aż 50 tysięcy nieudanych prób wysłania e-deklaracji.
Jak pisze dziennika _ Polska _ urzędnicy ostrzegają, że jeśli ktoś rozliczał się z urzędem skarbowym w ostatniej godzinie i do tego błędnie wypełnił e-deklarację, to najpewniej jego PIT trafił do systemu już po obowiązkowym terminie.
Podatnika, którego deklaracja wpłynęła po terminie, może czekać kara finansowa. Obecnie mandat za niedotrzymanie terminu rozliczenia się z fiskusem może wynieść od niecałych 130 złotych do maksymalnie przeszło 2 tysięcy 500 złotych.
ZOBACZ TAKŻE:
Dziennik _ Polska _ pisze, że podatnik, który przesłał elektroniczną deklarację po terminie, może uchronić się od kary. W tym celu powinien złożyć w formie papierowej tak zwany czynny żal. W podaniu należy przyznać się, że przesłaliśmy PIT-a z opóźnieniem i wyjaśnić, z jakich przyczyn nie uczyniliśmy tego do 30 kwietnia. Jednak czynny żal trzeba złożyć w skarbówce jeszcze zanim urząd sam dojdzie do tego, że podatnik spóźnił się ze złożeniem zeznania. Inaczej nie unikniemy mandatu.