Tylko na podwyżce podatku VAT Polacy stracą w przyszłym roku ponad siedem miliardów złotych. A to nie koniec zmian, które odbiją się niekorzystnie na naszych kieszeniach. By ratować budżet rząd likwiduje ulgi i nie cofnie się nawet przed zniweczeniem reformy emerytalnej.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/162/t111266.jpg ) ] (http://www.money.pl/podatki/wiadomosci/artykul/koniec;z;odliczaniem;vat;za;paliwo;zobacz;ile;stracisz,189,0,727485.html) Koniec z odliczaniem VAT za paliwo. Zobacz ile stracisz Każdy kto ma samochód zarejestrowany na firmę, w przyszłym roku straci średnio 1,7 tysiąca złotych. Wszystko przez zmiany w podatku VAT, które w ostatni piątek - przy okazji zamieszania wokół sprawy finansowania partii politycznych - zostały po cichu przegłosowane w Sejmie.
Jeżeli przejdą przez Senat i zostaną podpisane przez prezydenta, to firmy stracą możliwość odzyskiwania podatku od wartości paliwa, które tankują do firmowych aut. Zmiana potencjalnie może dotknąć blisko 1,8 miliona przedsiębiorców, bo tyle firm działa w naszym kraju. Dodatkowo rząd obetnie możliwość odliczenia pełnego VAT przy zakupie samochodu z kratką.
Zmiana w odliczeniach podatku VAT od paliwa to nie jedyna decyzja rządu, która uderzy Polaków po kieszeni od nowego roku. Do podwyżki VAT, zamrożenia progów podatkowych i likwidacji ulgi na biopaliwa, może jeszcze dojść podwyżka stawki rentowej i niekorzystne dla nas zmiany w OFE. Money.pl podsumowuje dokonania obecnego rządu w tym zakresie.
Wyższy VAT przez co najmniej trzy lata. A do tego zamrożone podatki PIT
Od 1 stycznia 2011 do końca grudnia 2013 roku stawki VAT wzrosną o jeden punkt procentowy: do 8 procent i 23 procent.Wprowadzona zostanie 5-procentowa stawka na żywność, książkii czasopisma specjalistyczne. W ten sposób rząd zamierza łatać dziurę budżetową. Podwyżka może dać kasie państwa od pięciu do siedmiu miliardów złotych.
Ile wyższy VAT będzie kosztował przeciętną rodzinę? Jak wyliczył Money.pl przeciętna czteroosobowa rodzina zapłaci 40 złotych więcej na podstawowe miesięczne utrzymanie. Dla singla - wydatki wzrosną o 15 złotych.
Ile więcej miesięcznie, po podwyżce VAT, zapłaci rodzina i osoba samotna (przy średnich zarobkach) | |||||||||
---|---|---|---|---|---|---|---|---|---|
Wzrost wydatków w związku z podwyżką VAT | Razem: | żywność | odzież i obuwie | mieszk. i energia | zdrowie | transport | telefon | kultura i wypocz. | edukacja |
rodzina 2+2, oboje rodzice ze średnią pensją | 39,93 | 8,68 | 2,60 | 7,52 | 3,16 | 5,07 | 2,03 | 5,42 | 0,69 |
singiel ze średnią pensją | 14,45 | 3,80 | 0,79 | 2,97 | 1,45 | 1,47ł | 0,69 | 1,54 | 0,18 |
Obliczenia Money.pl na podstawie danych GUS
Według danych GUS na konsumpcję w 2009 roku średnio wydawaliśmy 957 złotych miesięcznie na osobę. Poziom wydatków różnił się w zależności od wielkości gospodarstwa domowego i od zarobków. Miesięczne utrzymanie kosztowało singla, ze _ średnią krajową _ płacą, ponad 1500 złotych, a _ rodzina 2+2 _, gdzie oboje rodziców zarabia średnią krajową (czyli razem _ na rękę _ niemal 5 tysięcy złotych), wydawali na utrzymanie prawie 4 tysiące złotych. Taka rodzina zapłaci po podwyżce za mieszkanie i energię więcej o 7,5 złotego miesięcznie, za jedzenie o prawie 9 złotych, a jej wydatki na transport wzrosną o 5 złotych.
Singiel z przeciętną pensją (3400 złotych brutto, czyli około 2435 zł _ na rękę) _wyda na jedzenie o 3,8 złotych więcej, mieszkanie i energia zdrożeją dla niego o 3 złote, a transport średnio o 1,5 złotego na miesiąc.
Po kieszeni w tym roku uderzy nas również brak waloryzacji stawek podatkowych PIT. Krótko mówiąc, w tym roku obowiązują takie same koszty uzyskania przychodu i ulgi jak w 2009 roku. A to przy jednoczesnym wzroście inflacji oznacza faktyczny wzrost podatków, na którym stracimy kilkanaście złotych rocznie.
Więcej zapłacą również palacze
[ ( http://static1.money.pl/i/h/121/6265.jpg ) ] (http://www.money.pl/archiwum/mikrofon/artykul/neneman;to;nie;sztuka;podniesc;podatki;i;przegrac;wybory,140,0,652428.html) Neneman: To nie sztuka podnieść podatki i przegrać wybory
Od przyszłego roku zapłacimy też więcej za papierosy. Decyzją rządu, w przyszłym roku akcyza na nie wzrośnie o 4 proc.Resort finansów podwyżkę tłumaczy dyrektywami unijnymi, które narzucają nam minimalne stawki podatku. Jednak już w tej chwili podatek od papierosów spełnia wymogi, które Unia chce wprowadzić od 2014 roku. W ciągu czterech lat cena paczki papierosów wzrośnie o około jedną trzecią.
Jak szacuje Ministerstwo Finansów podwyżka akcyzy na papierosy przyniesie budżetowi dodatkowo 249,2 miliona złotych.
Przy obecnej, średniej cenie paczki papierosów (20 sztuk) wynoszącej 9,01 złotego, akcyza z obecnego poziomu 2,94 złotego na paczce wzrośnie do 3,17 złotego (80 eurocentów). Podwyżka akcyzy oznacza więc, że palacz za paczkę zapłaci średnio więcej o 23 grosze.
Palacze obecnie oddają fiskusowi aż 80 procent wydatków na nałóg. Oznacza to, że od każdego wypalonego papierosa z paczki za 10 złotych budżet dostaje około 40 groszy.
Źródło: Ministerstwo Finansów;
w latach 1999-2009 sprawozdania z wykonania budżetu,
2010 r. ustawa budżetowa,
2011 prognoza
Co prawda akcyza na alkohol na razie nie zmieni się, ale już teraz płacimy znacznie wyższą akcyzę na alkohol niż wymaga UE. W przypadku wódek i piwa ponad dwukrotnie więcej. Jeśli chodzi o wino płacimy fiskusowi 1,2 złotego od każdej butelki, podczas gdy Unia dopuszcza, by stawka na ten trunek była zerowa.
Co nam narzuca w akcyzie Bruksela, a jakie stawki obowiązują? | |||
---|---|---|---|
rodzaj alkoholu | obowiązujące minimum unijne | równowartość minimum unijnego w przeliczeniu na złote | stawka w Polsce |
wyroby spirytusowe | 550 EUR/hl | 2170zł/hl | 4960 zł/hl |
wino | 0 EUR/hl | 0 EUR/hl | 158 zł/hl |
piwo | 0,748 EUR/hl | 2,965 zł/hl | 7,79 zł/hl |
Źródło: Komisja Europejska, stan lipiec 2010
Zniknie ulga na biopaliwa. Wystarczy podpis prezydenta
Od maja przyszłego roku ulga akcyzowa na biopaliwa może w praktyce całkiem zniknąć.Zgodnie z obowiązującymi przepisami, ulga dotyczy paliw zawierających co najmniej 2 proc. biokomponentów. Po wprowadzeniu zmian będzie można ją zastosować tylko wtedy, gdy udział biokomponentów stanowić będzie 50 procent. To w praktyce będzie oznaczało, że skorzystanie z ulgi będzie mało realne. Brak ulgi w akcyzie na paliwa z zawartością do 2 procent biokomponentów, według szacunków Money.pl, przyniesie ministrowi Rostowskiemu prawie 1,4 miliarda złotych dodatkowych wpływów. [ ( http://static1.money.pl/i/h/200/t85704.jpg ) ] (http://www.money.pl/podatki/wiadomosci/artykul/placisz;wysokie;podatki;tak;ci;sie;tylko;wydaje,82,0,650834.html) Płacisz wysokie podatki? Tak ci się tylko wydaje
Tego typu zmiany przyjął Sejm na ostatnim posiedzeniu w listopadzie. Zatwierdził wtedy poprawki senackie do ustawy okołobudżetowej. Ustawa czeka teraz na podpis prezydenta. Poza tym musi na nią wyrazić zgodę Komisja Europejska. Ale nawet po jej udzieleniu, nowe przepisy nie będą mogły obowiązywać dłużej niż do końca 2011 roku.
Niższy zasiłek pogrzebowy
Od marca 2011 r. zasiłek pogrzebowywyniesie 4 tysiące złotych, a nie 6395,7 złotych, jak jest obecnie. W przyszłym roku budżet zaoszczędzi na tym ponad 860 milionów złotych.
W zeszłym roku z ZUS i KRUS wypłacono ponad 365 tysięcy zasiłków na kwotę blisko 2,3 miliarda złotych.
Obecnie polski zasiłek pogrzebowy liczony w euro jest jednym z najwyższych w UE i wynosi ponad 1600 euro, podczas gdy średnia w Unii Europejskiej to 500 euro.
Wyższy VAT możemy płacić nawet do 2018 roku!
Premier obiecywał podniesienie stawki VAT o jeden punkt procentowy tylko na trzy najbliższe lata. Okazuje się jednak, że nowa ustawa przewiduje powrót do 22-procentowego VAT dopiero w 2018 roku. Tak wynika z oficjalnego rządowego dokumentu, który przeanalizował Money.pl.
VAT zostanie podniesiony, jeśli nasz dług publiczny przekroczy w ciągu najbliższych trzech lat 55 procent Produktu Krajowego Brutto. Eksperci alarmują, że ten scenariusz staje się coraz bardziej prawdopodobny i może się ziścić nawet w 2012 roku.
Nowe przepisy, modyfikujące ustawę o podatku od towarów i usług (czyli VAT) znalazły się w projekcie zmian do ustawy o finansach publicznych.
Rzeczywiście pierwotnie rząd zakładał w nowelizacji do ustawy o podatku VAT podniesienie go o jeden punkt procentowy. Jednak zanim Sejm ją przyjął rząd zdążył wprowadzić kolejne zmiany. Nowelizacja dodała do ustawy pięcioletni mechanizm kolejnych wzrostów podatku oraz jego powrotu do stawek 22 i 7 procent.
I tak gdy polski dług publiczny przekroczy próg ostrożnościowy 55 proc. PKB, w kolejnych latach obligatoryjnie wprowadzane będą kolejne jednopunktowe podwyżki. Po osiągnięciu stawek 25 i 10 procent w następnych latach VAT ma sukcesywnie spadać o jeden punkt procentowy rocznie - aż do obecnie obowiązujących 22 i 7 procent. Wszystko zależy od tego kiedy przekroczymy próg ostrożnościowy.
Później przekroczymy próg - podwyżka zostanie na dłużej
W przypadku, gdy próg ostrożnościowy przekroczony będzie w 2011 roku - od lipca 2012 do lipca 2013 roku obowiązywać mają zamiast 23 i 8 procent stawki 24 i 9. Następnie - obligatoryjnie, z mocy ustawy - od połowy 2013 i podczas całego 2014 roku VAT wzrasta do 25 i 10 procent. I nie ma tu znaczenia, jaką wysokość osiągnie dług publiczny w tych latach. To wprawdzie koniec podwyżek - jednak jeszcze nie powrót do obiecywanego 22 i 7 procentowego podatku.
Przez cały rok 2015 obowiązywać mają z powrotem stawki 24 i 9, a przez 2016 rok - 23 i 8 procent. Do obecnej, obiecywanej przez rząd wartości, wrócilibyśmy dopiero w 2017 roku.
Nie jest to jednak scenariusz najbardziej pesymistyczny. Jeszcze dłużej wyższy VAT będziemy płacić w przypadku, gdy próg ostrożnościowy przekroczymy w roku 2012 - wtedy pięcioletnie _ schodki _ podatkowe rozpoczną się w 2013 a zakończą w 2017 roku.
W najgorszej wersji natomiast - gdy dług publiczny przekroczy limit w 2013 - do dzisiejszych stawek, powrócimy nie - jak obiecywał Tusk - w 2014, a dopiero w 2018 roku, czyli o cztery lata później.
W uzasadnieniu do ustawy rząd stara się uspokoić podatników, bo dług nie powinien osiągnąć poziomu 55 proc. PKB. _ Rozwiązania te są jedynie warunkowe _- czytamy w uzasadnieniu. Jednak niezależni eksperci są tu mniej optymistyczni.
Pracodawca zapłaci wyższą składkę rentową?
Na początku grudnia pojawiły się doniesienia medialne, że rząd planuje podnieść wysokość składki płaconej przez pracodawców. Podobno najwięcej zwolenników ma koncepcja powrotu składki do poziomu z 2007 r.(z 4,5 proc. wynagrodzenia do 6,5 proc.). Wśród nich jest minister Michał Boni. Dzięki niej budżet może zyskać nawet 15 mld złotych. Rozpatrywana jest też koncepcja podniesienia składki o 3,5 pkt proc., do 8 proc.
Obecnie przy średniej płacy 3439 złotych brutto, pracodawca płaci 154 zł składki rentowej (4,5 proc.). Jeśli składka rentowa wzrośnie do 6,5 procent, nasz szef zapłaci więcej niż obecnie o 68 złotych. Gdyby podniesiono ją do 8 proc. wtedy jego koszt urośnie o 120 złotych.
W zeszłym tygodniu premier przyznał, że rząd ma kilka koncepcji podwyższenia składki. Tymi ewentualnymi zmianami zaniepokojona jest minister pracy Jolanta Fedak, która wskazywała na negatywny wpływ podwyżki na rynek pracy. Szef resortu finansów Jacek Rostowski stwierdził wręcz, że koncepcja podniesienia składki rentowej to plotka i że rząd nie rozmawia o tym.
Projekt zmiany ustawy o ubezpieczeniach społecznych może trafić pod obrady Sejmu po świętach. Tak więc podwyżki nie uda się wprowadzić od stycznia. Nie oznacza to, że nie zostanie zatwierdzona przez Sejm w ciągu roku.
Premier uspokaja. - _ Trzeba się sto razy zastanowić, zanim taką decyzję się podejmie _ - powiedział Donald Tusk. Zapewnił, że dyskusja na temat wysokości składki rentowej będzie prowadzona _ przy otwartej kurtynie _.
Duże straty na zmianach w OFE
[ ( http://static1.money.pl/i/h/177/t123313.jpg ) ] (http://www.money.pl/emerytury/wiadomosci/artykul/balcerowicz;apeluje;nie;niszczcie;reformy;emerytalnej,27,0,725019.html) Balcerowicz apeluje: Nie niszczcie reformy emerytalnej A to nie koniec rządowych pomysłów w poszukiwaniu pieniędzy do dziurawej kasy państwa. Niepokój ekonomistów budzą również plany emerytalne. Zgodnie z nimi do Otwartych Funduszy Emerytalnych będzie trafiać 5 procent zamiast dotychczasowych 7,3 procent naszych ubruttowionych zarobków. Reszta trafi do ZUS. Do tego OFE przez dwa lata zamiast gotówki będą dostawać obligacje emerytalne. Jak policzył Money.pl, dla młodej osoby zarabiającej dziś średnią krajową oznacza to emeryturę niższą nawet o 350 złotych.
Emerytura 25-latka zarabiającego średnią krajową* | ||
---|---|---|
kobieta | mężczyzna | |
Przeciętne wynagrodzenie w momencie przejścia na emeryturę | 7 589 | 8 507 |
Prognoza emerytury na obecnych zasadach | 2 448 | 4 907 |
Prognoza emerytury - zmniejszenie składki dla OFE do 5 proc. | 2 300 | 4 565 |
Różnica | *-6,05% * | -6,97% |
Źródło: Money.pl *Założenia: wynagrodzenia rosną w tempie 2,5 proc. rocznie; roczna stopa zwrotu z OFE wynosi 4 proc.
Nie mówiąc już o tym, że w przypadku śmierci, jej spadkobiercy odziedziczą nawet ponad 100 tysięcy złotych mniej z pieniędzy zgromadzonych na koncie w OFE, niż dostaliby przy obecnych zasadach.
Były też przedwyborcze obietnice
Który z inwestorów pamięta jeszcze obietnice idącej do władzy Platformy Obywatelskiej dotyczące zniesienia 19-procentowego podatku od zysków kapitałowych, tzw. _ podatku Belki _? I to przy poparciu koalicyjnego PSL-u. Obietnice obietnicami, a podatek cały czas trzeba płacić - muszą to robić nie tylko giełdowi gracze, ale także osoby oszczędzające pieniądze w funduszach inwestycyjnych, czy na zwykłych lokatach bankowych. Warto przypomnieć jeszcze o obietnicach wprowadzenia podatku liniowego 3x15, by - jak mówił wówczas Jan Rokita - _ dać szansę utworzenia miejsc pracy młodym ludziom. _
KOMENTARZ src="http://www.money.pl/u/money_chart/graphchart_ns.php?ds=1320015900&de=1320101700&sdx=0&i=&ty=1&ug=1&s%5B0%5D=USDPLN&st=1&w=460&h=250&cm=0&rl=1"/> Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej