Tymczasem Renata Kowalska z wydziału konsularnego Ambasady Polskiej w Hadze ma wątpliwości, czy rzeczywiście Polaków pobili ochroniarze. Jej zdaniem była to grupa osiłków wynajętych w celu usunięcia polskich kierowców z terenu firmy. Jeden z pobitych Polaków musiał skorzystać z pomocy lekarza.
Renata Kowalska powiedziała, że polscy kierowcy zostali brutalnie wyprowadzeni z terenu firmy i zmuszeni do podpisania dyscyplinarnych zwolnień z pracy. Z informacji konsulatu wynika, że na miejscu zdarzenia pojawiła się policja, która przesłuchała Polaków i wszczęła śledztwo.
Polska placówka dyplomatyczna w Hadze ma wątpliwości, czy Polacy pracowali legalnie na terytorium Holandii. Oficjalnie byli bowiem zatrudnieni w siedzibie firmy w Kątach Wrocławskich, lecz miesiącami przebywali za granicą. Konsulat zapowiada, że poinformuje o sytuacji holenderską inspekcję pracy.