Schetyna twierdzi, że PiS popełnia błąd odrzucając propozycję Platformy o wspólnym przyjęciu budżetu i zaraz po tym samorozwiązaniu Sejmu. Według sekretarza generalnego PO, kolejne afery zmiotą koalicję PiS-u, LPR i Samoobrony. Dodał, że przyspieszone wybory byłyby szansą, by w parlamencie nie było takich ugrupować jak Samooborna i LPR i że przełożyłoby się to na normalizację sceny politycznej.
Ludwik Dorn z kolei zaznacza, że o losach koalicji nie może przesądzać to, czy współpracownik wicepremiera wykorzystywał kobiety czy nie. Podkreślił też, że partia opozycyjna nie może dyktować składu rządu, a przedterminowe wybory byłyby dopuszczalne tylko w sytuacji, gdyby działo się coś nadzwyczajnego dla całości funkcjonowania państwa. Według Dorna, nie ma to miejsca, ponieważ sprawa wykorzystywania pracownic biur Samoobrony dotyczy posła Stanisława Łyżwińskiego i nie jest to problem rządzenia krajem. Dorn zaznaczył, że nigdy nie ukrywał, iż istnieje bardzo znacząca odmienność estetyczno-kulturowa pomiędzy PiS a Samoobroną, i że nie jest to koalicjant wymarzony.
Więcej o poglądach polityków PiS i PO na trwałość koalicji - w "Dzienniku".
dziennik/jurczynski/sawicka