Fajerwerków nie było, ale na pewno nie można powiedzieć, że mijający rok był nudny w polskiej polityce, podkreślają zgodnie politolodzy.
Spory wewnętrzne w Platformie Obywatelskiej, umacnianie się w sondażach przez Prawo i Sprawiedliwość, rekonstrukcja rządu - takie tematy dominowały w mediach. Przez dłuższy czas uwagę skupiał na sobie Jarosław Gowin. Grzegorz Schetyna ostatnich miesięcy do udanych zaliczyć nie może. Największe emocje dopiero przed nami, wchodzimy bowiem w rok wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego.
Prawo i Sprawiedliwość nie miałoby nic przeciwko temu, by sprawdzian wyborczy odbył się już teraz. Platforma Obywatelska cieszy się, że do eurowyborów pozostało jeszcze pięć miesięcy. Donald Tusk zakasał rękawy i rozprawił się z wewnętrzną opozycją, zauważył politolog Bartłomiej Biskup z Uniwersytetu Warszawskiego. "Premier widać, szykuje się na ostrą walkę, teraz przyszedł czas na przeciwników zewnętrznych", mówił.
Choć Prawo i Sprawiedliwość w sondażach prowadzi, w opinii doktora Olgierda Annusewicza, powodów do radości nie ma, bo do pokonania jest przeciwnik nieobliczalny. "PiS przegrywa z partią -nie wiem, nie mam zdania-, to jest najliczniejsza grupa polskich wyborców", podkreślił politolog.
Doktor Anna Materska-Sosnowska z UW krytycznie ocenia aktywność polityków, Jak mówi, wprowadzenie urlopów rodzicielskich i zmiany w OFE to trochę mało jak na 12 miesięcy. Choć, jak dodała ekspert, dobrze spisało się w tym czasie nasze społeczeństwo. "Czy to protest matek pierwszego kwartału, czy to protest rodziców sześciolatków, czy wiele opinii na temat OFE, społeczeństwo bardziej się sprawdziło niż sami politycy", powiedziała politolog.
Przyszły rok zdominują wybory, najpierw w maju do Parlamentu Europejskiego. Kilka miesięcy później - wybory samorządowe.
IAR