Jeden z członków 6-osobowej delegacji - sekretarz Koreańskiej Partii Pracy Kim Ki Nam przekazał list kondolencyjny Przywódcy Korei Północnej. Kim Dzong Il napisał w nim między innymi: "Z wielu krajów przybędą delegacje, ale my powinniśmy przybyć tu pierwsi, aby bezpośrednio złożyć nasze kondolencje. Prezydent Kim Dae Dzung zrobił wiele dla społeczeństwa koreańskiego" - dodał. Lider Korei Północnej wezwał przy tej okazji do poprawy stosunków między państwami koreańskimi.
Przedstawiciele Phenianu złożyli też wieniec na pamiątkowym ołtarzu wzniesionym ku czci Kim Dae Dzunga. Rodzina zmarłego podziękowała północno-koreańskim władzom za okazanie gestu dobrej woli.
Wizycie przedstawicieli Phenianu towarzyszą manifestacje. Dziesiątki demonstrantów przybyły na lotnisko i pod hotel, gdzie zatrzymała się północno - koreańska delegacja. Manifestanci wznosili gniewne okrzyki i spalili portret północno-koreańskiego dyktatora Kim Dzong Ila.
Były prezydent Korei Południowej Kim Dae Dzung zmarł we wtorek po długiej walce z zapaleniem płuc. 85-letni polityk działał na rzecz demokracji i porozumienia między państwami koreańskimi. W 2000 roku został uhonorowany za tę działalność Pokojową Nagrodą Nobla.