Prezes PiS zarzucił rządowi podnoszenie różnych opłat, likwidację szkół, sięganie do różnych funduszy, podniesienie składki rentowej dla przedsiębiorców i zatrzymywanie inwestycji. Za skrajną niekompetencję i nieodpowiedzialność rządu musimy teraz płacić - zdaniem Jarosława Kaczyńskiego - wedle reguły, która jest zawsze taka sama w przypadku rządzących, którzy reprezentują establishment: zawsze sięgają do płytkich kieszeni a nie do głębokich.
Jarosław Kaczyński zaznaczył, że manifestacja to forma aktywności społecznej, która jest normalna, całkowicie legalna i można powiedzieć zalecana przez demokrację.
Prezes PiS poinformował też, że do udziału w proteście będzie zachęcał inne środowiska a także mieszkańców Warszawy oraz innych miast i wsi.
Arkadiusz Mularczyk z Solidarnej Polski uważa, że PiS pręży muskuły przed kongresem założycielskim Solidarnej Polski, który odbędzie się dziesięć dni później.
Jego zdaniem, demonstracja PiS będzie typowo partyjna i za pieniądze publiczne będą zwożeni na nią autokarami działacze z całej Polski. Arkadiusz Mularczyk uważa, że marsz ma być próbą przykrycia czy też odpowiedzi na kongres Solidarnej Polski.
Zdaniem posła Pawła Olszewskiego z PO, Jarosław Kaczyński woli organizować kolejne marsze niż na przykład wziąć udział w merytorycznej debacie z premierem na temat reformy emerytalnej. Poseł PO dodał, że Jarosław Kaczyński w Sejmie bywa rzadko widziany i najwyraźniej chce prowadzić politykę happeningów na ulicach. Dodatkowo czuje już - według Pawła Olszewskiego - na plecach oddech Zbigniewa Ziobry i jego nowej formacji, więc nie można wykluczyć, że organizując manifestację chce przykryć zjazd SP - kosztem rządu.
IAR
