Dyrektor biura zarządu Związku Pracodawców Górnictwa Węgla Kamiennego , Stanisław Jędrychowski, podkreślił, że poręczenie to jest wyrazem szacunku dla wiedzy i wysokich kwalifikacji byłego dyrektora "Halemby".
Kazimierz D. został aresztowany na początku kwietnia. Prokuratura zarzuca mu, że jako kierownik ruchu zakładu, odpowiadając za bezpieczeństwo i higienę pracy, nie dopełnił obowiązków i sprowadził niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia górników oraz mienia " w wielkich rozmiarach".
Zdaniem prokuratury, wiedział on o przekroczonych dopuszczalnych stężeniach metanu w kopalni a mimo to nie nakazał przerwania prac.
Tymczasem w Rudzie Śląskiej odbyła się dziś pierwsza rozprawa, w której Kazimierz D.występuje jako właściciel firmy "Mard".
Prokuratura oskarżyła Kazimierza D. o poświadczenie nieprawdy w dokumentach przy przetargu na likwidację ściany wydobywczej w kopalni "Halemba".
Oskarżony przyznał się do winy, odmówił jednak składania wyjaśnień przed sądem. Zdaniem Wiesława Honorowicza obrońcy Mariana D., sprawa ta nie ma żadnego związku z tragedią w Halembie.
Kontrowersje w całym procesie wzbudza fakt, że prowadzący sprawę asesor jest synem byłego prezesa Kompanii Węglowej Maksymiliana Klanka. Kompania Węglowa występuje w procesie jako jedna ze stron pokrzywdzonych.
Zdaniem rzecznika Sądu Okręgowego w Gliwicach , Tomasza Pawlika, nie można z góry założyć, że sędzia będzie stronniczy.
Obrońca Mariana D. złożył wniosek o wyłączenie jawności sprawy. Sąd jednak się do niego nie przychylił. Za miesiąc przesłuchani zostaną pierwsi świadkowie.