Premier we współpracy z ministrem skarbu, po wpadkach z Netzlem i Marcem, powołał składający się głównie z osób ze świata akademickiego zespół opiniujący kandydatów na prezesów dużych spółek. Jak pisze gazeta, realizacja tego pomysłu oznacza poważne uszczuplenie prerogatyw ministra Wojciecha Jasińskiego, uchodzącego za człowieka prezesa Kaczyńskiego i - jak pisze "Przegląd" - "głównego kadrowego PiS".
Gazeta zaznacza, że sytuacja ta może się skończyć wojną na szczytach PiS. "Realną władzę w Polsce ma bowiem nie ten, kto stanowi prawo czy zajmuje gabinet premiera, lecz ten, kto dzieli stanowiska" - pisze autor publikacji.
Marek Czarkowski, w zakończeniu artykułu "Strzelanina w skarbie państwa" podkreśla, że Prawo i Sprawiedliowść zapowiadało walkę z "układami", nie wyjaśniając przy tym, że rozumie to jako budowę wlasnych układów.
IAR/Przegląd/płużyczka/K.P.