Lider pozaparlamentarnej opozycji, były wicepremier Rosji Borys Niemcow uważa, że Władimir Putin zabiegając po raz trzeci o urząd prezydenta wywoła falę społecznego niezadowolenia i doprowadzi do degradacji Rosji. "Putin w najlepszym przypadku przeobraża się w Łukaszenkę, ale możliwa jest jego transformacja w Mubaraka lub Kadafiego" - twierdzi opozycjonista. Dla Borysa Niemocowa największym przegranym jest obecny prezydent Dmitrij Miedwiediew. "Miedwiediew jako remier to w ogóle jakiś cyrk. Miedwiediew pokazał, że jest nikim. On pokazał, że przez te wszystkie lata był nikczemnym człowiekiem, a nie prezydentem. Teraz dali mu jakąś tam nagrodę, a później wyrzucą go jak kota i będzie służył tam, gdzie jego pan mu poleci. Cóż mogę powiedzieć? Biedna Rosja" - stwierdził opozycyjny polityk. W trakcie demonstracji zorganizowanej przez opozycję na Placu Puszkina w Moskwie wznoszono między innymi hasła z żądaniem odsunięcia od władzy Dmitrija Miedwiediewa i Władimira Putina. Obecny na demonstracji komentator Anton
Nosik uważa, że czas tego typu haseł już minął. "Coś zmienić w kraju trzeba nie okrzykami: , ale konkretnymi działaniami" - dodaje Nosik.