Rzecznik MSZ Oleh Wołoszyn powiedział, że w przypadku Bohdana Danyłyszyna nie można mówić o prześladowaniach politycznych, bo nie zajmował się on nigdy działalnością polityczną: nie należał do żadnej partii, nie kandydował do parlamentu, nie organizował protestów i nie krytykował obecnej władzy.
Tymczasem politolog Witalij Portnikow zwraca uwagę, że decyzja czeskiego MSW pokazuje, jaki wizerunek ma obecnie Ukraina na Zachodzie. Jest ona obecnie porównywana z byłymi krajami ZSRR, w tym Rosją, czy Białorusią. "Europejscy sędziowie mówią, że tutaj nie można oczekiwać na uczciwy proces. Dotyczy to nie tylko pana Danyłyszyna, ale i innych aresztowanych urzędników" - powiedział Witalij Portnikow.
Podobne stanowisko zajmuje Julia Tymoszenko, w której rządzie Bohdan Danyłyszyn był ministrem gospodarki. Jej zdaniem, w ten sposób Unia Europejska potwierdza, że na Ukrainie mamy do czynienia z prześladowaniami politycznymi.
Sprawa Bohdana Danyłyszyna jest jest jedną z kilkunastu wszczętych przez Prokuraturę Generalną w stosunku do byłych członków rządu Julii Tymoszenko i innych urzędników państwowych współpracujących z była premier. Zdaniem opozycji, są to prześladowania polityczne, a organy ścigania ignorują doniesienia mogące świadczyć o naruszaniu prawa przez obecne władze.
Informacyjna Agencja Radiowa