Wybrany ostatnio na drugą kadencję irański prezydent Mahmud Ahmadineżad ostro zaatakował w czwartek Zachód, oświadczając, że wrogowie Iranu próbowali mieszać się do czerwcowych wyborów i podżegać agresję.
Zdaniem irańskiej opozycji i zagranicznych obserwatorów, reelekcja Ahmadineżada bezwzględną większością głosów już w pierwszej turze 12 czerwca była efektem manipulacji.
"W tych ostatnich wyborach wróg próbował przenieść front walki do wnętrza tego kraju. Jednak powiedzieliśmy wrogom, że ten naród uderzy was w twarz tak mocno, że nie traficie do domu" - powiedział Ahmadineżad wielkiemu tłumowi wiecujących w Meszchedzie w północno-wschodnim Iranie. Jego wystąpienie zrelacjonowała angielskojęzyczna telewizja Press.
Prezydent potwierdził wolę kontynuowania irańskiego programu atomowego, mimo rozważanych przez wspólnotę międzynarodową sankcji. Według Ahmadineżada, wielkie mocarstwa "nie będą w stanie odebrać Iranowi nawet najmniejszej części jego praw". (PAP)
dmi/ mc/
4424579