Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

ECRE: Uchodźcy czeczeńscy, pozbawieni ochrony w UE, mają złe warunki w Polsce

0
Podziel się:

Unia Europejska nie zapewnia ochrony
uchodźcom czeczeńskim, a unijne prawo pozwala "starym" krajom
odsyłać ich do Polski, gdzie żyją w katastrofalnych warunkach -
ostrzegła w środę niezależna Europejska Rada Uchodźców i Azylantów
(ang. ECRE).

Unia Europejska nie zapewnia ochrony uchodźcom czeczeńskim, a unijne prawo pozwala "starym" krajom odsyłać ich do Polski, gdzie żyją w katastrofalnych warunkach - ostrzegła w środę niezależna Europejska Rada Uchodźców i Azylantów (ang. ECRE).

Istniejący od 2003 roku w UE system azylowy (znany pod nazwą Dublin II) przewiduje, że odpowiedzialność za rozpatrywanie wniosku azylowego spoczywa na pierwszym kraju Unii, którego granicę uchodźca przekroczył. Zdaniem ECRE, przypomina to czeczeńskim uchodźcom "grę w rosyjską ruletkę".

"Różnice w narodowych systemach przyznawania statusu uchodźcy w poszczególnych krajach UE są bowiem ogromne" - przekonywał przedstawiciel ECRE w Brukseli Richard Williams. Dla przykładu, aż 90 proc. wniosków o azyl obywateli Federacji Rosyjskiej (w większości Czeczenów) jest akceptowanych w Austrii, ale już tylko 42 proc. we Francji, 23 proc. w Niemczech, 5 proc. w Polsce i ani jeden na Słowacji.

Z racji położenia geograficznego większość (95 proc.) czeczeńskich uchodźców, którzy obecnie starają się w UE o azyl, przebywa w Polsce (około 5 tys. osób). Przed wejściem do Unii Polska była dla Czeczenów krajem tranzytowym, tymczasem od maja 2004 roku unijne regulacje Dublin II uniemożliwiają Polsce wypuszczenie Czeczenów za granicę, by mogli się starać o azyl na Zachodzie. Ci, którym udało się nielegalnie przekroczyć granicę, są z powrotem kierowani do Polski. Wówczas trafiają na sześć miesięcy do miejsca odosobnienia i do zera maleją ich szanse na otrzymanie statusu uchodźcy.

Zdaniem ECRE, Polska nie jest przygotowana na tę nową sytuację. "Warunki życia w polskich ośrodkach dla uchodźców są bardzo złe, brakuje miejsc do spania i dostępu do opieki medycznej i psychologicznej" - powiedział współpracujący z ECRE belgijski eurodeputowany Zielonych Bart Staes. W ubiegłym roku odwiedził on polskie ośrodki dla uchodźców, realizując dla telewizji belgijskiej 60-minutowy film, którego fragmenty przedstawił dziennikarzom.

O "katastrofalnych" warunkach w Polsce mówiła też Czeczenka, której udało się uzyskać status uchodźcy w 2002 roku, Jacha Abubakarowa. Skrytykowała jednak głównie unijne regulacje, które wini za śmierć swojego brata. "Dlaczego Dublin II zabił mojego brata, który szukał schronienia w Europie?" - pytała dramatycznie.

Ze łazami w oczach opowiedziała jego historię: Po wojnie w Czeczenii Isa wystąpił o status uchodźcy w Polsce, ale dostał odmowę. By uniknąć deportacji do Czeczenii, na pożyczonym paszporcie wyjechał do Belgii. Mimo rozwijającej się żółtaczki typu C, z Belgii, na podstawie regulacji Dublin II, został zawrócony do Polski, gdzie trafił do więzienia. Tam - zgodnie z relacją Jachy i znalezionego później dziennika Isy - odmówiono mu pomocy medycznej, pomimo wielogodzinnych próśb i "stojącej pod bramą więzienia", zamówionej przez Jachę karetki. Dopiero po utracie przytomności przewieziono go do szpitala, gdzie zmarł na stole operacyjnym.

Według danych ECRE zaledwie 5 proc. uchodźców czeczeńskich otrzymuje w Polsce status uchodźcy. Dla 45 proc. odpowiedź jest negatywna, co oznacza odesłanie z powrotem do Rosji lub Czeczenii, gdzie narażeni są na niebezpieczeństwo; 50 proc. otrzymuje zezwolenie na tzw. pobyt tolerowany.

"Ten status tolerowany w praktyce oznacza obowiązek opuszczenia ośrodków dla uchodźców i życie na ulicy, bez żadnej pomocy socjalnej. To prowadzi ich często do dobrowolnego powrotu do ośrodków i ponownego ubiegania się o status bądź opuszczenia Polski" - powiedział Williams.

ECRE zaapelowała do państw członkowskich i KE, która niebawem ma dokonać oceny obowiązujących od 2003 roku regulacji Dublin II, o reformę przepisów.

"Jest nieuczciwe zmuszać ludzi do wyjazdu do kraju, gdzie mają mniejsze szanse na znalezienie ochrony. Jest odpowiedzialnością wszystkich krajów UE, by zapewnić czasową ochronę tym wszystkim, którzy są prześladowani" - powiedział sekretarz generalny ECRE Bjarte Vandvik. Dublin II - przekonywał - musi być zastąpiony alternatywnym rozwiązaniem, które umożliwi Europie lepsze, sprawiedliwsze dzielenie się przez kraje odpowiedzialnością za ochronę uchodźców.

ECRE (z ang. European Council on Refugees and Exiles) jest paneuropejską organizacją grupującą 76 organizacji pozarządowych, współpracującą m.in. z Helskińskim Komitetem Praw Człowieka. Jest dofinansowywana ze środków UE.

ECRE przypomina, że tylko sześć krajów UE wdrożyło u siebie przepisy unijnej dyrektywy azylowej, której celem jest zniwelowanie ogromnych różnic, jakie istnieją między krajami członkowskimi co do zasad przyznawania statusu uchodźcy. Polska nie wdrożyła dyrektywy.

Komisja Europejska przekonuje, że dzięki dyrektywie podania osób występujących o azyl byłyby oceniane na podstawie jednakowych kryteriów, niezależnie od miejsca (kraju UE) złożenia. Ponadto pozwoliłoby to zlikwidować istniejące obecnie zjawisko "asylum shopping", czyli składania wniosku o azyl w różnych krajach UE.

Celem dyrektywy jest też określenie minimalnych norm dla zakwalifikowania obywateli państw trzecich (lub bezpaństwowców) jako uchodźców lub jako osób, które z innych względów potrzebują międzynarodowej ochrony.

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ ro/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)